Było mi bardzo miło kiedy okazało się, że aż dwie blogerki nominowały mnie do 2 różnych zabaw. Fajny pomysł, żeby opowiedzieć więcej o sobie i pochwalić się swoimi atutami. Dzisiaj odpowiem na jedną z nich, a do końca tygodnia postaram się i na drugą.

Endorfinowy Szał nominowała mnie do zabawy „7 faktów o mnie”, za co bardzo dziękuję :). Powinnam nominować 15 osób, ale jest to dla mnie za dużo, więc zapraszam wszystkich do zabawy :).

blogger-image-1570324747

1. Mam dwójkę starszego rodzeństwa – brata (3 lata starszy) i siostrę (4 lata starsza). Mieszkają we Wrocławiu i nie widujemy się zbyt często. Mają lepszy kontakt ze sobą ze względu na lokalizację, małą różnicę wieku oraz na to, że nasz szwagier jest zarazem przyjacielem mojego brata. Podobno, kiedy byliśmy malutcy, ja byłam najmniej problemowym dzieckiem – wystarczyło łóżeczko i butla i spałam, natomiast oni dawali rodzicom popalić drąc się wniebogłosy :D.

2. Jestem w związku od ponad 4 lat. Mój chłopak na imię ma Michał, jest moim najlepszym przyjacielem i ciężko nam rozstawać się nawet na 1 dzień. W lipcu przyszłego roku bierzemy ślub i już nie mogę się doczekać, chociaż przeraża mnie organizacja tego wszystkiego. Uważam go za najbardziej cierpliwą osobę na świecie, jeśli wytrzymuje ze mną tyle lat i nie narzeka :P. Najlepsze jest to, że zaraziłam go siłownią i motywujemy się nawzajem kiedy mamy gorsze dni :).

3. Prowadzę własną działalność, którą chciałbym w przyszłości przekształcić na małą szkołę językową. Najczęściej odwiedzam uczniów w domu i prowadzę z nimi zajęcia z języka angielskiego. Mam również zajęcia w Niepublicznym Przedszkolu, gdzie najmłodsze dziecko nie skończyło jeszcze 2 lat. Praca z takimi szkrabami jest fascynująca :D. Właśnie zatrudniłam pierwszą lektorkę, co cieszy mnie niezmiernie. Zapraszam chętnych z Opola i okolic :D.

Blog

4. Mam wiele wad, których chciałabym się wyzbyć: za często krytykuję innych, jestem wybuchowa, mam niewyparzony język i skłonności do marudzenia, potrafię lenić się cały dzień, ale również zawalić się obowiązkami do tego stopnia, że wieczorem padam na twarz.

5. Kocham dzieci – wybór zawodu został tym podyktowany. Od najmłodszych lat uwielbiałam przebywać z maluchami, przytulać je, bawić się z nimi i zajmować im czas. Doszło do tego, że na imprezach rodzinnych, lub spotkaniach ze znajomymi, którzy mają dzieci, więcej czasu spędzam z maluchami niż dorosłymi.

6. Kiedy byłam  nastolatką i miałam dużą nadwagę, mama próbowała mnie rozruszać, wyciągała mnie na spacery, chodziła ze mną biegać. Nienawidziłam tego i nie chciałam się ruszać. Teraz nie wyobrażam sobie nie ćwiczyć. Najszczęśliwsza jestem, kiedy w niedzielę wsiadamy z Michałem na rowery i zwiedzamy okolice :).

7. Od dziecka nienawidzę robienia zakupów (poza spożywczymi). Kiedy miała około 7lat, rodzice wybierali jakiś sprzęt AGD w sklepie, byłam tak nieszczęśliwa, że siedziałam i płakałam :D. Teraz jest podobnie. Na zakupy odzieżowe jeździmy po mojej pracy, którą kończę dość późno, więc mamy maksymalnie 2 godziny do zamknięcia i to mi odpowiada – dłużej bym nie wytrzymała. Inaczej to się ma do posiadania rzeczy. Uwielbiam się modnie ubierać i mieć jakieś gadżety (oczywiście w granicach rozsądku) – dobrze, że istnieją zakupy przez Internet :D.

 I tyle o mnie :). Pozdrawiam :).

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X