Posiadanie własnego domu było zawsze moim marzeniem. Wychowałam się na wsi, w domu jednorodzinnym i mimo iż mieszkanie w mieście przez ponad 10 lat miało mnóstwo zalet, to nie widziałam nas tam na całe życie. Podobne podejście miał mój mąż, osoba, dla której najlepszą formą relaksu jest mycie samochodów, grzebanie przy motocyklu i inne prace na świeżym powietrzu. Ja marzyłam o własnym ogródku warzywnym, bieganiu po lesie i całych dniach spędzonych na dworze dla naszych dzieci.

W końcu to marzenie się spełniło i dostaję od Was dużo pytań o budowę i wszystko co z nią związane, dlatego postanowiłam napisać serię tekstów na ten temat. Chciałabym zachować jakąś chronologię, dlatego zacznę od wyboru działki, bo znalezienie idealnej trwało długo i nie było łatwo.

Budowa naszego domu 1

Budowa naszego domu 1 Działka

Jeśli masz już działkę, to jesteś szczęściarą! I jeśli masz możliwość wykorzystania terenu należącego do Twojej rodziny, masz jeden problem z głowy, zarówno logistyczny jak i finansowy. 

Wybór lokalizacji

My nie mieliśmy takiej możliwości, bo postanowiliśmy zamieszkać pod Opolem, gdzie mieści się moja szkoła, gdzie mieszkaliśmy przez dłuższy czas i które bardzo lubimy. Z założenia postanowiliśmy wybrać miejsce, które zmniejszy odległość między nami i naszymi rodzicami (ale nie za bardzo :)), ale będzie maksymalnie 20km od Opola. Pamiętaj, im krótsze dojazdy do pracy tym lepiej. I udało się. Mieszkamy w miejscowości, która nigdy mi się nie podobała, a okazała się piękna.

O czym warto pomyśleć przy wyborze działki?

Poza osobistymi preferencjami warto popatrzeć na wybór działki z praktycznej strony. I w tym temacie ekspertem jest mój mąż, bo jeśli o mnie chodzi to nie jestem w takich kwestiach najlepsza. Nie biorę pod uwagę wielu rzeczy i wychodzę z założenia, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Ale jeśli chodzi o działkę, nie warto iść na kompromisy. Przynajmniej nie w każdym aspekcie.

  • Infrastruktura – warto rozejrzeć się po miejscowości. Czy jest przedszkole i szkoła? Czy są na tyle blisko, że można dojść pieszo? Czy można zrobić podstawowe zakupy bez użycia auta? Czy można zamówić jedzenie na dowóz? Takie rzeczy mogą wydawać się mało ważne. Przecież wszędzie można dojechać samochodem. Ale auto się psuje, a z upływem czasu odpalanie go za każdym razem, kiedy chcemy zjeść bułkę lub zaprowadzić dziecko do szkoły może okazać się upierdliwe. Przynajmniej ja uważam, że po to się przeprowadziłam na wieś, żeby móc być na świeżym powietrzu jak najczęściej.
  • Dojazd do miasta – jeśli pracujesz w większym mieście, warto, żeby dojazd z miejscowości, w której chcesz kupisz kupić działkę, był szybki i łatwy. W naszym przypadku to zależy od godziny. Jednak oboje mamy taką pracę, że to nie jest problem. Warto rozejrzeć się za komunikacją publiczną. Kiedyś nasze dzieci będą dojeżdżać do szkoły czy po prostu w ramach rozrywki. U nas kursuje autobus, prywatny bus, a także szynobus, także mamy full serwis :).
  • Ukształtowanie terenu – wiele osób o tym nie myśli, ale warto upewnić się, że działka nie mieści się na bardzo podmokłym terenie. Niby oczywiste, ale czytałam historię dziewczyny, która po zeszłorocznych wiosennych deszczach wydała mnóstwo pieniędzy, ponieważ ziemia dosłownie się rozjeżdżała i wymagała dodatkowych umocnień. Warto też pomyśleć o tym, czy w razie powodzi nasza działka nie będzie zagrożona.
  • Odległość do centrum – wizja mieszkania na uboczu, pod lasem czy z dala od innych zabudowań może być bardzo kusząca, ale warto pomyśleć o dzieciach, które kiedyś będą chodzić do szkoły, przedszkola czy na przystanek. Dlatego najlepiej, żeby te miejsca były na tyle blisko, żeby można było bez problemu dojść tam na pieszo lub ewentualnie dojechać na rowerze. Nie chciałabym mieszkać na wsi i musieć wszędzie jechać samochodem.
  • Uzbrojenie/możliwość uzbrojenia – uzbrojona działka to marzenie, bo zwalnia nas z wielu formalności i wydatków. Jeśli jednak nie ma takiej możliwości, należy upewnić się, że nie będzie problemów z przyłączami. Znam wiele historii osób, które nie mogą ruszyć z budową, bo wystąpiły problemy z podłączeniem wody czy innych mediów.

Jak szukaliśmy?

Zacznę od najmniej skutecznych metod, żeby przejść do tej, która w naszym przypadku okazała się sukcesem.

  • Agencja nieruchomości – totalny fail w naszym przypadku. Podpisujesz lojalkę, a dostajesz wykaz działek, których nikt nie chce kupić. Dodatkowo, już dawno te oferty znasz, bo ogłoszenia o sprzedaży „wiszą” w internecie i na miejscu od lat. Nie mówię, że jest tak w każdym przypadku. Ale są to dodatkowe koszty (prowizja dla agencji), a sama możesz znaleźć te oferty w pół godziny.
  • Sołtys – kopalnia wiedzy. Warto zapukać do jego drzwi i podpytać czy czegoś nie wie. Często zdarza się, że ma najświeższe informacje.
  • Wycieczki po wsi – warto też przejechać się po wsi, rozejrzeć za ogłoszeniami i popytać ludzi. My spotkaliśmy na ulicy panią, która miała działkę na sprzedaż. Ostatecznie, nie kupiliśmy jej, bo nie spełniała naszych oczekiwań. Ale jest to jedna z dróg, która może zaprowadzić Cię do Twojego miejsca na ziemi. Naszą działkę wypatrzył mój mąż. Zostawił nawet swój numer telefonu rodzicom właścicielki. Jednak ostatecznie o wystawieniu naszej działki na sprzedaż dowiedzieliśmy się z Internetu.
  • Ogłoszenia w Internecie – u nas to był strzał w dziesiątkę. Na grupie sprzedażowej naszego miasta właściciel działki, którą sobie wymarzyliśmy wystawił ją na sprzedaż. Zadzwoniliśmy natychmiast :). Warto też przejrzeć OLX i inne lokalne grupy sprzedażowe. Dobrym sposobem jest też pytanie o działki w interesującej nas miejscowości na facebookowych grupach.

Historia zakupu naszej działki

Z naszą działką mieliśmy dość duże przeboje. Ale czemu się dziwić, jeśli nasza upatrzona, wymarzona działka nie była na sprzedaż, kiedy ją znaleźliśmy :)? A było to tak.

Wiosna 2017 – znaleźliśmy działkę idealną – 10 arów, kwadratowa, uzbrojoną ( do tego z drzewkami owocowymi, krzakami borówek i czarnych porzeczek oraz kwiatami wieloletnimi. Dodatkowo lokalizacja spełniała wszystkie nasze wymogi. Z dala od gęstej zabudowy (wokół pola, niedaleko las, mało domów), a zarazem blisko centrum – szkoła i przedszkole w dogodnej odległości. A nawet stacja PKP o rzut beretem. Niestety, nie na sprzedaż. Opiekowali się nią rodzice właścicielki, która mieszka z rodziną za granicą. Ci pierwsi chcieli, żeby działka została sprzedana, Ci drudzy nie.

Wiosna 2018 – z tego, co pamiętam był Wielki Czwartek, kiedy dostaliśmy wiadomość od naszego kolegi (notabene mieszkającego w tej samej miejscowości, gdzie wybudowaliśmy dom), że na lokalnej grupie sprzedażowej pojawiła się nasza działka na sprzedaż. Szok i niedowierzanie :). Właściciele postanowili pozbyć się działki i zainwestować pieniądze.

W przeciągu miesiąca działka była nasza.

Czerwiec 2019 – rozpoczęcie budowy.

Wrzesień 2020 – wprowadzenie do domu.

Inna opcja – zakup domu

Jeśli tak bardzo nie zależy Ci na budowie domu, warto poszukać działki z domem do remontu. W naszej wiosce jest takich mnóstwo, ponieważ wielu mieszkańców przeprowadziło się do Niemiec i domy stoją opuszczone. Jednak ta opcja ma wiele wad i koszty zakupu + remontu zazwyczaj przewyższają koszty budowy domu.

Szukanie idealnego miejsca do zamieszkania to naprawdę niełatwe przedsięwzięcie, które wymaga czasu i cierpliwości. Moja rada (poza tymi na górze, ale ta jest najważniejsza :)) jest taka: „Nie spiesz się, bo najprawdopodobniej będziesz mieszkać tam przez resztę swojego życia”. Dlatego warto zastanowić się dziesięć razy, żeby potem nie żałować.

Mam nadzieję, że ten wpis okazał się przydatny. Jeśli tak, daj znać. Dzięki temu będę wiedziała, że takie tematy Cię interesują. Napisz też jaka jest Twoja hostoria wyboru/zakupu działki lub domu/mieszkania.


Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Stolik kawowy DIY

30 faktów o mnie na trzydzieste urodziny

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X