Ten weekend jest dla mnie bardzo ważny, a zarazem stresujący. Nigdy nie sądziłam, że przytrafi mi się coś takiego, szczególnie kiedy miałam 15,16 lat i 20kilo nadwagi. Pewnie wiele osób, które nie czytają mojego bloga od początku, nie wie, że kiedyś miałam duże problemy z nadwagą i samoakceptacją. Potrzebowałam wielu lat, wylanego potu i zmian w myśleniu, żeby dotrzeć do miejsca, w którym teraz jestem i myśleć o sobie pozytywnie.
Kiedyś wyglądałam tak:
Nawet ten pluszak był chudszy ode mnie w talii :D.
Z nadwagą borykałam się właściwie przez całe dzieciństwo i wiek dojrzewania. Raz w liceum udało mi się schudnąć, ale na krótko, bo zaraz pojawił się efekt jojo. Dopiero pod koniec studiów udało mi się w końcu uporać z tym problemem i powoli dążyć do wymarzonej sylwetki.
Kiedy zaczęłam interesować się zdrowym odżywianiem, w moje ręce wpadła „Superlinia”, miesięcznik, który czytałam namiętnie, dowiadując się wielu ciekawych rzeczy na temat zdrowego stylu życia. Przeczytałam też wiele mądrych tekstów na temat motywacji, samoakceptacji i zdrowego podejścia do swojego ciała. Później postanowiłam założyć bloga i muszę powiedzieć, że pomógł mi ostatecznie przełamać się, pokazać swoje zdjęcie i zaakceptować siebie.
Dlatego postanowiłam zgłosić się do sesji Metamorfozy w „Superlinii” i ku mojemu szczęściu zostałam na nią zaproszona :). Byłam bardzo zestresowana, ale okazało się, że atmosfera była świetna. Więcej napiszę o tym w odrębnym poście, a teraz chcę Wam zaprezentować jedno ze zdjęć z sesji. Od piątku gazeta jest już w sprzedaży, więc możecie zobaczyć mnie tam i przeczytać krótki tekst o mnie :).
Jeśli chodzi o efekt sesji to jestem z niej zadowolona. Makijaż, fryzura i niektóre ciuchy nie są w moim stylu – wyglądam zdecydowanie starzej niż normalnie – przynajmniej wiem jak będę wyglądać za kilkanaście lat :D. Ale była to sesja na potrzeby gazety a ja byłam „modelką”, więc musiałam się poniekąd dostosować, chociaż miałam też coś do powiedzenia :). Akurat ten zestaw bardzo mi się podoba – nawet kupiłam sobie ten żakiecik :).
Podsumowując, cieszę się, że mogłam przeżyć taką przygodę i mogłam pokazać, co można osiągnąć ciężką pracą. Mam nadzieję, że będę dla kogoś inspiracją :).
Zapraszam Was do polubienia mojego konta na Facebooku oraz Instagramie – wrzucam tam zdjęcia i motywacje praktycznie codziennie, więc możecie być na bieżąco z tym, co się u mnie dzieje .