Ten weekend jest dla mnie bardzo ważny, a zarazem stresujący. Nigdy nie sądziłam, że przytrafi mi się coś takiego, szczególnie kiedy miałam 15,16 lat i 20kilo nadwagi. Pewnie wiele osób, które nie czytają mojego bloga od początku, nie wie, że kiedyś miałam duże problemy z nadwagą i samoakceptacją. Potrzebowałam wielu lat, wylanego potu i zmian w myśleniu, żeby dotrzeć do miejsca, w którym teraz jestem i  myśleć o sobie pozytywnie.

Kiedyś wyglądałam tak:

img017

Nawet ten pluszak był chudszy ode mnie w talii :D.

Z nadwagą borykałam się właściwie przez całe dzieciństwo i wiek dojrzewania. Raz w liceum udało mi się schudnąć, ale na krótko, bo zaraz pojawił się efekt jojo. Dopiero pod koniec studiów udało mi się w końcu uporać z tym problemem i powoli dążyć do wymarzonej sylwetki.

Kiedy zaczęłam interesować się zdrowym odżywianiem, w moje ręce wpadła „Superlinia”, miesięcznik, który czytałam namiętnie, dowiadując się wielu ciekawych rzeczy na temat zdrowego stylu życia. Przeczytałam też wiele mądrych tekstów na temat motywacji, samoakceptacji i zdrowego podejścia do swojego ciała. Później postanowiłam założyć bloga i muszę powiedzieć, że pomógł mi ostatecznie przełamać się, pokazać swoje zdjęcie i zaakceptować siebie.

Dlatego postanowiłam zgłosić się do sesji Metamorfozy w „Superlinii” i ku mojemu szczęściu zostałam na nią zaproszona :). Byłam bardzo zestresowana, ale okazało się, że atmosfera była świetna. Więcej napiszę o tym w odrębnym poście, a teraz chcę Wam zaprezentować jedno ze zdjęć z sesji. Od piątku gazeta jest już w sprzedaży, więc możecie zobaczyć mnie tam i przeczytać krótki tekst o mnie :).

Jeśli chodzi o efekt sesji to jestem z niej zadowolona. Makijaż, fryzura i niektóre ciuchy nie są w moim  stylu – wyglądam zdecydowanie starzej niż normalnie – przynajmniej wiem jak będę wyglądać za kilkanaście lat :D. Ale była to sesja na potrzeby gazety a ja byłam „modelką”, więc musiałam się poniekąd dostosować, chociaż miałam też coś do powiedzenia :). Akurat ten zestaw bardzo mi się podoba – nawet kupiłam sobie ten żakiecik :).

superlinia_metamorfoza_06_2014_set1-54

Podsumowując, cieszę się, że mogłam przeżyć taką przygodę i mogłam pokazać, co można osiągnąć ciężką pracą. Mam nadzieję, że będę dla kogoś inspiracją :).

Zapraszam Was do polubienia mojego konta na Facebooku oraz Instagramie – wrzucam tam zdjęcia i motywacje praktycznie codziennie, więc możecie być na bieżąco z tym, co się u mnie dzieje .

 

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X