Lata temu, kiedy jeszcze mało wiedziałam na temat zdrowego odchudzania moja dieta nie wykluczała weekendowych piwek, czy drinków. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy jak bardzo niweczę swoją ciężką pracę, wyrzeczenia i pot wylany na treningach. Dopiero podczas wizyty u dietetyczki przejrzałam na oczy i przekonałam się, że jeśli chcę schudnąć zdrowo i mieć ładną sylwetkę, powinnam ograniczyć spożywanie alkoholu do minimum.

Alkohol w diecie

Alkohol w diecie

Przyznam, że na początku nie było łatwo. Spotkania ze znajomymi, koncerty, festiwale bez piwka to nie to samo. Tak mi się wtedy wydawało. Nie oznacza to, że piłam litrami  – pewnie jak każdemu zdarzały mi się bardziej lub mniej zakrapiane imprezy, ale zawsze wiedziałam kiedy przestać. Jednak z czasem, kiedy alkoholu piłam mniej (nie chciałam niweczyć tego, co osiągnęłam, nie wyobrażałam też sobie poranka na siłowni po zatruciu organizmu alkoholem) i robiłam się starsza (to też ma wpływ) alkohol przestał mi smakować, a poranne dolegliwości po wypiciu nawet małej ilości nie były tego warte. Teraz piję od wielkiego dzwonu i dobrze mi z tym.

Kaloryczność poszczególnych alkoholi

  • wódka czysta 50ml – 100kcal
  • wódka smakowa 50ml – 130kcal
  • whisky 50ml – 110kcal
  • wino białe wytrawne 120 ml – 80 kcal
  • wino białe półwytrawne 120 ml – 90 kcal
  • wino białe słodkie 120 ml – 110 kcal
  • wino czerwone wytrawne 120 ml – 80 kcal
  • wino czerwone półsłodkie 120 ml – 92 kcal
  • wino czerwone słodkie 120 ml – 115 kcal
  • wino różowe 120 ml – 85 kcal
  • piwo jasne pełne 0,33 l – 230 kcal
  • piwo jasne pełne 0,5 – 350kcal

Jak widzicie alkohol jest bardzo kaloryczny. Przykładowo, jeśli podczas imprezy wypijecie 3 piwa pół litrowe (co gorsza z sokiem) przyjmiecie dodatkowe 1050kcal. W moim przypadku, żeby utrzymać wagę, powinnam zjadać 2400kcal dziennie. To piwo to prawie połowa mojego dziennego zapotrzebowania! Dodajmy jeszcze, że alkohol wzmaga apetyt, więc wpadają jeszcze jakie chipsy, paluszki, kebab czy pizza i dodatkowe kalorie lecą. Uważajcie tez na drinki z sokiem, czy colą, które oprócz tego, że mają bardzo dużo kalorii, błyskawicznie podnoszą poziom cukru we krwi, tym samym zwiększa się ochota na sięgnięcie po coś niezdrowego i tłuszcz odkłada się szybciej.

Negatywny wpływ alkoholu na nasz organizm

Oprócz wpływu na naszą sylwetkę, alkohol nie pozostaje też obojętny dla naszego zdrowia. Poniżej podaję kilka przykładów jak reaguje nasz organizm.

  • Każda ilość wypitego alkoholu zaburza sen, przez co w  nocy nasz organizm nie regeneruje się w pełni.
  • Osłabia układ odpornościowy.
  • Alkohol pozbawia nasz organizm wielu witamin i ważnych pierwiastków jak wanad krzem i magnez (stąd ból mięśni po imprezie).
  • Nasza przemiana materii zwalnia o około 30%.
  • Powoduje uszkodzenie śluzówki, co może prowadzić do problemów trawiennych.
  • Blokuje rozbudowę mięśni.

Bez nazwy

Alkohol w diecie – czy można?

Wychodzę z założenia, że jeśli się za coś zabieramy to poświęćmy się temu w 100%. Dlatego kiedy byłam na redukcji, alkohol dla mnie nie istniał. Jednak jak na każdej tego typu diecie miałam dni, że mogłam pozwolić sobie na „cheat meala”. Nie wybierałam alkoholu, bo nie był mi potrzebny, także wolałam wykorzystać ten posiłek na zjedzenie czegoś za czym tęskniłam całą dietę. Jeśli jednak lampka wina, czy jedno piwo jest tym, co Was usatysfakcjonuje, to nie odmawiajcie jej sobie na siłę. Wszystko jest dla ludzi, oczywiście w rozsądnych ilościach. Pamiętajcie jednak, że takie „cheat meale” nie powinny się zdarzać częściej niż raz na dwa tygodnie.

Jaki alkohol wybrać?

Jak widzieliście w mojej małej tabelce, jeśli już musimy sięgnąć po jakiś alkohol, najlepiej wybrać wino, które ma stosunkowo mało kalorii w porównaniu z innymi alkoholami. Jednak tu też zachowałabym umiar. Pamiętajmy, że etanol zawarty w alkoholu powoduje wydzielanie estrogenów, hormonów, które powodują odkładanie tłuszczu w okolicach talii i na brzuchu.

Natomiast, zrezygnowałabym z piwa, szczególnie tego smakowego. Niektóre badania dowodzą, że maltoza zawarta w piwie zwiotcza mięśnie brzucha. To plus podjadanie słonych przekąsek powoduje powstanie „mięśnia piwnego”.

A jak to jest u Was? Pijecie czy unikacie alkoholu na diecie? 


Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
Polecane
X