Rozszerzanie diety to dla wielu mam stresujący temat. Dla mnie był na początku pierwszej przygody ze stałymi pokarmami. Ale gotowanie i karmienie mojej rodziny oraz bliskich zawsze sprawiało mi frajdę, dlatego traktuję to jako miłe wyzwanie :). 

Luźne rozszerzanie diety

Luźne rozszerzanie diety

Czemu luźne? Bo tym razem tak właśnie do tego podchodzę. Nie spinam się, nie podaję synowi jednego produktu przez kilka dni, żeby być pewna czy nie ma alergii. Zdarza się, że zjada kilka różnych rzeczy dziennie i jak do tej pory idzie nam całkiem dobrze.

Wituś śmieje się w głos, kiedy ma jedzenie w buzi. Chwilami staje się to niebezpieczne, bo boję się, że się zakrztusi :). Jednak, mimo iż nie dostaje papek, tylko jedzenie w kawałkach i niezmielone kasze, do zakrztuszenia nigdy nie doszło. Jedyna niemiła sytuacja jaka nas spotkała to „nagły rzyg” :). Sorry za określenie, ale tak to wyglądało. Jedzenie stanęło Witkowi w gardle (a była to kasza orkiszowa z mięciutką gruszką – także nic czym mógłby się zakrztusić) i po prostu mu się cofnęło. Z buzi wyleciała fontanna z mojego mleka i kaszy ze śniadania.

Witek „siedzi” w leżaczku, ponieważ nie jest jeszcze stabilny, więc czekamy z rozłożeniem krzesełka do karmienia :).

Obecnie Witek dostaje 2-3 posiłki dziennie. Śniadanie, obiad i czasem podwieczorek – to zazwyczaj owoc. W porze naszej kolacji idzie już spać, więc pije mleko (karmię piersią). Częstotliwość picia mleka nie zmniejszyła się, póki co.

TYDZIEŃ 1 

W pierwszym tygodniu postawiliśmy na warzywa i owoce. Warzywa gotowane na parze, a owce surowe. Nie było tego wiele, bo zaczęliśmy na 2 tygodnie przed skończeniem 6. miesiąca życia, więc nie było pośpiechu. Żadnych warzyw nie miksowałam, kroiłam na małe kawałki, co twardsze lekko rozgniatałam.

Warzywa jakie wprowadziliśmy:

  • Marchew.
  • Cukinia – bardzo mu smakowała, była słodziutka i bardzo soczysta.
  • Brokuły.
  • Zupa warzywna z mrożonki (bez soli).
  • Awokado.

Owoce:

  • Jabłko – bardzo się krzywił, ale jadł :). Dałam mu najpierw do ręki, żeby sam spróbował jeść, ale strach przed odgryzieniem dużego kawałka wygrał, więc w końcu podawałam mu mniejsze kawałeczki, które zdrapywałam łyżeczką.
  • Gruszka – mięciutka, w małych kawałkach.
  • Banan – w kawałkach.
  • Mus jabłko, banan, jagoda – chciałam, żeby spróbował innych owoców. Nie smakował mu, za kwaśny :). Ale będziemy próbować dalej. 

Napoje:

  • Woda – głównie. Pije z Doidy Cup i sprawia mu to wielką frajdę.
  • Mleko mamy – wiadomo – to główne źródło pokarmu i wody.
  • Sok z marchwi i jabłka – wyciskałyśmy z Jagodą i Witek dostał odrobinkę. Śmiesznie się krzywił <3 Jednak nie będzie to regularna praktyka. Najważniejsze dla nas są posiłki stałe.

TYDZIEŃ 2

W drugim tygodniu wprowadziłam płatki, kasze i makaron. Tak, jak pisałam w TYM wpisie o rozszerzaniu diety i polecanych produktach, kasz mam cały arsenał :). Nie mielę ich, gotuję i podaję w zupie lub z owocami.

Na słodko:

  • Kasza manna orkiszowa na mleku owsianym.
  • Płatki orkiszowe z jabłkiem i bananem.
  • Kasza jaglana z gruszką.
  • Kasza manna razowa z bananem i jabłkiem.
  • Komosa ryżowa z gruszką i bananem.
  • Kasza orkiszowa z gruszką i bananem.

Patrząc na dobór owoców, stwierdzam, że muszę rozszerzyć trochę repertuar. Kupię mrożone owoce sezonowe – to zdecydowanie lepszy wybór niż „świeże” sprowadzone z innych krajów.’

Wytrawnie:

  • Zupa warzywna z mrożonki z kaszą jęczmienną – tak smakowała, ze Wituś jadł ją kilka razy .
  • Gotowany brokuł z makaronem – makaron podzieliłam na drobniejsze kawałki.
  • Gotowany ziemniak z surową marchewką.

Wszystko, co nowe bardzo cieszy Witka, dlatego od przyszłego tygodnia wprowadzamy nabiał – postaram się zdobyć mleko od rolnika i na nim ugotuję kaszę. Zrobię też jogurt – z pomocą Thermomixa jest to banalne. Do dań będę też dodawać zdrowe tłuszcze – oleje roślinne.

Mam nadzieję, że ten wpis zainspiruje Cię i pomoże Ci przy rozszerzaniu diety Twojego dziecka :). Daj znać jak to wygląda u Was.


Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Foodbook Jagódki 1 – 7-8 miesiąc życia

Jakie produkty je moja 7 miesięczna córka?

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X