Pomysł na tę serię pochodzi od Kasi z bloga Worqshop. Do tej pory byłam jedynie bierną czytelniczką tego typu wpisów. Jednak stwierdziłam, że jeśli czytanie ich sprawia mi taką przyjemność, to może czas zacząć je pisać. Mam nadzieję, że też przypadną Wam do gustu.
Majowe tu i teraz
Kwiecień minął mi błyskawicznie pod znakiem spacerów, karmienia, przewijania i zajmowania się domem. Jednak udało mi się znaleźć trochę czasu dla siebie, dzięki czemu mogę pochwalić się czego obecnie słucham, co oglądam itp. Ze względu na specyfikę swojego bloga, postanowiłam dodać jedną kategorię, oczywiście kulinarną :).
Jem
Obecnie zajadam się z wielkim smakiem śniadaniową jaglanką. Po średnio przespanej nocy, takie śniadanie dodaje mi energii. Zazwyczaj po karmieniu Jagódki mogłabym zjeść konia z kopytami (najchętniej zrobionego z ciasta), a ta potrawa pozwala mi zaspokoić ten głód, bez sięgania po słodkie wypieki. Przygotowuję ją wieczorem, kiedy mała śpi, dzięki czemu rano wystarczy ją podgrzać. Przepis znajdziecie TUTAJ.
Słucham
ostatnio Imagine Dragons, Eda Sheerana i Starego Dobrego Małżeństwa. Teraz dodatkowo śpiewam razem z nimi i tańczę, a moja córeczka, widząc to, robi przezabawne miny. Ich piosenki relaksują mnie i dodają mi energii, której teraz mi tak trzeba. Jeśli chodzi o Imagine Dragons, bez przerwy mogłabym słuchać ich piosenki „Not Today”, której słuchałam podczas ciąży i mam wrażenie, że Jagoda ją pamięta, bo fajnie na nią reaguje. Ed Sheeran zachwyca mnie nową piosenką „Shape of You”, a SDM niezmiennie utworem „Zabieszczaduj”, którego właśnie słucham.
Chciałabym
zacząć nagrywać dla Was krótkie filmiki. Mam Wam tyle do powiedzenia, a pisząc nie jestem w stanie przekazać Wam wszystkiego, co chcę powiedzieć. Niestety, już robienie sobie zdjęć jest wyjściem poza moją strefę komfortu, więc do nagrywania mam jeszcze długą drogę. Ale może kiedyś w końcu się uda.
Czuję się
szczęśliwa i zestresowana. Szczęśliwa, bo jak tu nie być będąc mamą takiej wspaniałej istotki? A zestresowana, bo wciąż próbuję odnaleźć się w nowej roli, ogarnąć codzienność, pogodzić się z faktem, że wszystkiego zrobić nigdy nie zdążę i uczyć się cierpliwości.
Jestem wdzięczna za
to co mam. Za moją małą rodzinkę. I za tą większą też :). Za to, że moje dziecko jest zdrowe, a mój mąż sprawdził się w 110% w nowej sytuacji (ostatnio czytałam wiele historii dziewczyn, które totalnie się zawiodły, dlatego to dla mnie tak ważne). Za to, że stać mnie na szczepionki dla mojego dziecka.
Pracuję nad
sobą. Staram się powoli wrócić do formy, uważam na to co jem i dużo spaceruję z małą. Nasze spacery są bliskie marszobiegom, dlatego w godzinę udaje nam się zrobić około 5km. Mam nawet śmieszną anegdotkę związaną z naszymi spacerami. Na ostatniej wizycie położna powiedziała mi, że widziała mnie prawie biegnącą z wózkiem. Pomyślała, że z małą coś jest nie tak i pędzę do domu, ale uspokoiłam ją, że było to moje zwykłe tempo spacerowe :).
Uczę się
cierpliwości, której tak mi brakuje, a której bardzo potrzebuję przy takim maluchu.
Czytam
wszystko o niemowlakach. Wujek google pracuje na pełnych obrotach. Wpisywane fray typu: Czerwone plamki na policzkach…, sposób na pleśniawki…., jak długo powinno spać dziecko…, są na porządku dziennym :).
Cieszę się
z weekendu, który spędziłam na wsi u rodziców. Ze wspólnych spacerów z Jagodą, mamą i psem. Z chwil wytchnienia, kiedy to babcie przejmują małą, a ja mogę odsapnąć.
Oglądam
bardzo mało. Wszystkie seriale poszły w odstawkę i właściwie regularnie oglądam tylko vlogi i filmiki na YouTubie i to też podczas wykonywania obowiązków domowych. Ostatnio nadrabiam nowo odkryty kanał „10 minut spokoju” i wywiady Łukasza z 20m2. Dwa z nich zrobiły na mnie wielkie wrażenie – polecam rozmowę z Robertem Rutkowskim oraz Katarzyną Miller.
Czekam na
nasz pierwszy wspólny wyjazd, który może nastąpi już w czerwcu. I to nie byle gdzie bo na Mazury! Mam nadzieję, że dojdzie do skutku i spędzimy fajny czas ze znajomymi i ich dziećmi.
Moje życie ostatnio kręci się tylko wokół zajmowania się dzieckiem, co może wydać się Wam nudne. Jednak, codziennie coś mnie zaskakuje i naprawdę nie mam czasu na nudę. Jeśli macie ochotę przeczytać więcej konkretnych wpisów na temat macierzyństwa dajcie znać :).
Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy
Historie Ciążowe 8 Zespół spadającej skarpetki i pożegnanie z królikiem