Powrót do formy po porodzie to nie lada wyzwanie dla każdej „zwykłej” mamy. Odnalezienie się w nowej roli, ogarnięcie domu i reszty rodziny wymagają tyle energii, że o ćwiczeniach i zdrowej diecie możemy pomarzyć. Jednak po paru miesiącach, kiedy emocje opadają i zaczynamy panować nad sytuacją, czas pomyśleć o sobie i zadbać o swoje zdrowie i sylwetkę. I taki właśnie moment nadszedł w moim życiu.

Mama wraca do formy po porodzie

Od narodzin Jagódki minęły 2 miesiące. W końcu czuje się lepiej, a problemy brzuszkowe coraz mniej jej doskwierają. Do tego powoli wypracowujemy sobie rutynę, która pozwala nam na zaplanowanie różnych aktywności i zdrowsze gotowanie. Dlatego czas zrobić coś z odstającym brzuszkiem i ogólną sflaczałością.

Nie ukrywam, że waga pokazuje 7kg więcej niż przed ciążą. Szczerze powiedziawszy, nie widzę tego i moi bliscy też tak twierdzą. Pewnie dlatego, że część tej wagi stanowią piersi (cały czas karmię małą). Jednak, nie da się ukryć, że reszta skumulowała się na brzuchu i plecach. I nad tym muszę popracować, dlatego stworzyłam plan działania, z którym możecie zapoznać się poniżej.

Mama wraca do formy po porodzie

Dieta

  • Rezygnacja ze słodyczy – nawet tych domowej roboty. Ostatnio mocno pofolgowałam sobie ze słodyczami. Najczęściej były to domowej roboty ciasta mojej mamy lub moje. Jednak kilka razy wpadły też kupne ciasta czy ciasteczka. Czas najwyższy z nimi skończyć i wrócić na dobre tory. Teraz na podwieczorki będą wjeżdżać owoce lub placuszki bez cukru, ale to też w rozsądnych ilościach. O tym jak zrezygnować z cukru pisałam TUTAJ.
  • Więcej warzyw – zjadam ich na pewno więcej niż statystyczny Polak, jednak po porodzie coraz trudniej było mi przygotowywać sałatki, koktajle i tym podobne. Na szczęście ostatnio mała jest troszkę mniej absorbująca, więc teraz będę zajadała się sałatkami i warzywami pod różnymi postaciami na okrągło. Kupiłam też temperówkę do warzyw, dzięki której będę mogła robić spaghetti z cukinii i marchewki. Nie mogę się już doczekać pierwszych testów – niestety paczka dotrze do mnie dopiero w weekend.
  • Dużo płynów – zaraz po porodzie piłam wodę hektolitrami. Bardzo chciałam wspomóc laktację, a pragnienie też miałam spore. Ostatnio jednak trochę to zaniedbałam. Od teraz codziennie rano będę przygotowywać dzban wody z cytryną i miętą i będę popijać ją cały dzień.
  • Lżejsze obiady – w tej kwestii też sobie pofolgowałam i przygotowywałam schabowe w panierce lub nie do końca lekkie gulasze. Od teraz wracam do mięs grillowanych, częściej będą też pojawiać się na moim talerzu ryby, o których zapomniałam na jakiś czas.
  • Regularne jedzenie – mam to już tak wpojone, że nawet po porodzie przy masie obowiązków o tym nie zapominałam. Jednak zdarzało mi się zjadać więcej niż pięć posiłków dziennie, a to zdecydowanie za dużo nawet dla matki karmiącej :). Wracam do standardowego schematu ŚNIADANIE-LUNCH-OBIAD-PODWIECZOREK-KOLACJA.

W planowaniu diety wykorzystuję TYGODNIOWY PLANER POSIŁKÓW, który możecie ściągnąć TUTAJ. Dzięki niemu zapisuję sobie jadłospis na cały tydzień oraz tworzę listę zakupów.

Mama wraca do formy po porodzie

Ćwiczenia

  • Spacery – mam to szczęście, że codzienny spacer to u mnie obecnie mus. Przecież z lenistwa nie odmówię dziecku codziennej dawki świeżego powietrza :). Dlatego praktycznie codziennie maszerujemy 5km rano i 5km wieczorem, więc całkiem nieźle – według Endomondo spalamy około 400kcal.
  • Trening obwodowy z małym obciażeniem – moja wizyta u lekarza odwlekła się w czasie, dlatego dopiero w środę dowiem się czy mogę wrócić do ćwiczeń. Jeśli wszystko będzie w porządku zacznę powoli wdrażać trening z obciążeniem za którym tak tęsknię. Po ciąży zaczynam wszystko od początku, dlatego na pierwszy ogień pójdzie trening obwodowy, o którym pisałam TUTAJ. Taki trening planuję wykonywać 2-3 razy w tygodniu. Jeśli mała będzie marudna, planuję wykorzystać ją jako obciążenie. W końcu waży już 6 kilo!
  • Bieganie – jak wyżej, po otrzymaniu zielonego światła od lekarza mam zamiar wrócić do biegania. Marzą mi się 2-3 biegi mw tygodniu. Plan jest taki, że po południu wychodzimy z mężem i małą na spacer, ja biegam 30-40 minut a potem dołączam do mojej wesołej rodzinki. Zobaczymy jak to będzie w praktyce.

Wszystkie treningi zapisywać będę w swoim KALENDARZU TRENINGOWYM, co pomoże mi kontrolować postępy i podtrzyma moją motywację. Kalendarze na każdy miesiąc możecie ściągnąć w zakładce DARMOWE.

Mama wraca do formy po porodzie

Tak to będzie u mnie teraz wyglądać. Jagoda jest coraz bardziej systematyczna w domaganiu się posiłków, zabaw i drzemek (które trwają zatrważająco krótko, ale na szczęście odrabia sobie w nocy), dlatego mogę się coraz lepiej zorganizować. Cieszę się, że jest już na tyle duża, że coraz dłużej wytrzymuje w swoim leżaczku, więc będę mogła ćwiczyć, a przy okazji ją zabawiać. Do tego, od małego będzie widziała, że mama prowadzi aktywny tryb życia i mam nadzieję, że wejdzie jej to w krew.

Jak Wam się podoba mój plan? Myślicie, że uda mi się go zrealizować? Jak Wy wracałyście/wracacie do formy po ciąży?


Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

5 posiłków dziennie – hit czy kit? Moje doświadczenia

Dlaczego warto biegać?

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X