Dieta i zdrowe odżywianie może być czymś naprawdę łatwym, jeśli zadbamy o to, żeby nasze dania były smaczne. No bo ile można wytrzymać jedząc coś, co nam nie smakuje? Myślę, że nawet najtwardsza osoba miała by z tym problem. Kiedy chcę zrzucić kilka nadprogramowych kilogramów, zawsze staram się, żeby moje menu było atrakcyjne i ciekawe. Nawet będąc na redukcji opartej w dużej mierze na kurczaku, ryżu i warzywach udawało mi się tworzyć smaczne dania, których nie mogłam się doczekać. Jednak nie myślcie, że jestem jakąś czarodziejką :). Po prostu ułatwiłam sobie to zadanie kilkoma produktami.

Moje wspomagacze w odchudzaniu

Jestem tylko człowiekiem i z wiekiem coraz ciężej przychodzi mi zrezygnowanie z małych przyjemności. Dlatego mam kilka produktów, które włączyłam do swojej diety, dzięki którym moje dania smakują jak najlepsze słodycze lub dania z restauracji. Patrząc na ceny, można stwierdzić, że te przyjemności są dość kosztowne, ale wychodzę z założenia, że jeśli nie kupuję słodyczy, słodzonych napojów i alkoholu, to mogę pozwolić sobie na te małe przyjemności.

  • Masło orzechowe 100% – bez niego nie potrafię się obyć! Moje śniadania nie byłyby tym samym bez łyżeczki masła orzechowego z nerkowców, koniecznie crunchy. Próbowałam już wielu, ale moim ulubionym jest masło z MyProtein, które jest w kilogramowym opakowaniu i wystarcza mi na wiele długich tygodni. Kiedy mam ochotę na coś słodkiego do kawy, smaruję wafle ryżowe masłem orzechowym, kładę kilka plasterków banana i mam deser idealny. Takie masło świetnie zaspokaja ochotę na coś słodkiego, a dodatkowo jest źródłem zdrowych tłuszczów.
  • Zdrowe słodziki – moim ulubionym jest ksylitol. Nie jest dużo mniej kaloryczny od zwykłego cukru, ale jego indeks glikemiczny jest aż 14-krotnie niższy. To samo dotyczy cukru kokosowego. Jednak jeśli chcemy też zadbać o obcięcie liczby kalorii warto kupić erytrol (0-0,02 kcal/100g) lub stewię (0 kcal/100g). Na pewno podczas diety warto wykluczyć cukier z menu i zastąpić go jego zdrowszymi zamiennikami. Wszystkie desery, które przygotowuję (przepisy znajdziecie TUTAJ) są na bazie zdrowych słodzików.
  • Zamienniki ulubionych kalorycznych produktów – ostatnio stałam się miłośniczką dań z makaronem. Jednak ten tradycyjny ma dużo kalorii i jedzenie go kilka razy w tygodniu na diecie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Dlatego szukałam jego mniej kalorycznych zamienników. Często zajadam się makaronem sojowym lub ryżowym, które bardzo lubię. A ostatnio postanowiłam wypróbować makaron z korzenia konjac, który ma tylko 8 kcal w 100 gramach. Jest to idealny sposób na ograniczenie dziennej podaży kalorii bez odmawiania sobie ulubionych dań jak spaghetti czy zapiekanka z makaronem. Ostatnio też pokusiłam się o spróbowanie syropu czekoladowego Walden Farms, który ma około 16 kcal w 100g. Polewam nim sobotnie śniadaniowe naleśniki. Jest to taki miły weekendowy akcent, który pozwala mi czuć, że jem słodycze bez ich jedzenia. Jego skład nie jest idealny, dlatego pozwalam sobie na niego raz na jakiś czas.
  • Słodycze bez cukru na czarną godzinę – staram się nie trzymać w domu słodyczy, bo gdybym je miała, najpewniej w chwili kryzysu pochłonęłabym je wszystkie. Ale warto mieć jakaś małą czekoladkę, która w momencie mocnego „ssania” na słodycze uratuje nas przed sięgnięciem po niezdrowe słodycze. Ostatnio spróbowałam czekolady słodzonej stewią Cavalier i przepadłam. Smakuje wyśmienicie i już 1-2 kawałki potrafią zaspokoić mój „słodyczowy głód”. Fajne, że można też kupić 40-gramowe porcje, więc niebezpieczeństwo zjedzenia wielkiej tabliczki znika.

Wszystkie te produkty znajdziecie w sklepie GuiltFree, z którym miałam przyjemność współpracować. 

Moje wspomagacze w odchudzaniu

Warto mieć w swojej kuchni produkty, które wzbogacą naszą dietę smakowo. A jeśli jeszcze do tego wpływają pozytywnie nie tylko na naszą sylwetkę, ale także zdrowie, to już całkiem dobrze. 

A Wy jak wspomagacie się w diecie? Macie jakieś swoje ulubione produkty?


Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Jakie fit produkty zamawiam przez Internet?

Co jeść, żeby schudnąć i być zdrowym?

 

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X