Nasz miesiąc miodowy dobiegł końca, co oznacza powrót do rzeczywistości, bynajmniej szarej. Cieszę się, że wracam do blogowania i do innych codziennych spraw, które sprawiają mi wiele przyjemności :). Dzisiaj dodam tylko kilka wybranych zdjęć (a jest ich ponad 800!), a w najbliższych tygodniach trochę Was pomęczę relacjami z wyjazdu. Na pewno opiszę jedzenie i kilka miejsc, które odwiedziliśmy. Może jest coś konkretnego, o czym chcielibyście popisać? Dajcie znać w komentarzach.

1. Port wenecki w Chanii.

3

2. I ja na tle portu 🙂

2

3. Okolice Chanii.

4

4. Jedna z wielu knajpek schowanych między murami Starego Miasta.

1

5. Każdego wieczora trafialiśmy na inną uliczkę, gdzie podziwiałam cudowne kwiaty, które wspaniale kwitły mimo upału.

7

6. Po nurkowaniu z maską :).

8

7. Wycieczka samochodowa w kierunku różowych plaż.

6

8. Przystanek na zwiedzanie Kościoła Najświętszej Marii Panny. Mało do zwiedzania, ale widoki cudowne :).

5

9. A tu już Elafonisi – różowa plaża. Zdjęcia nie oddają jej uroku. Niestety tłumy przerażają :/.

10

10. A tu już powrót do Chanii i niespokojne morze dzień przed naszym odjazdem.

9

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X