Hej :).

W związku z panującymi obecnie nastrojami, naszło mnie na pewne refleksje, którymi chciałabym się podzielić. Dlaczego taki tytuł? Bo dzisiaj będzie o nas, narzekaczach, którzy wszędzie szukają wytłumaczenia swoich niepowodzeń i rzadko potrafią przyznać, że to oni zawinili.

Dlaczego piszę „o nas”? Ponieważ też mam takie tendencje i staram się nad sobą pracować, żeby się ich pozbyć. Obecnie, jeśli chodzi o moje życie zawodowe, sama jestem sobie sterem, żeglarzem, okrętem, dlatego wszystkie zaniedbania i niedociągnięcia mogę zarzucić tylko sobie i odpowiada mi to. W życiu prywatnym, natomiast, różnie z tym bywa.

1326571947_by_darus89ino_600

WSZYSTKIEMU WINNE JEST…

…PAŃSTWO

No tak, znowu ta polityka. Niestety jestem tym już tak przesycona, że muszę to z siebie wyrzucić.

Ostatnio zastanawiałam się, czy w sytuacjach, kiedy mój biznes zaliczał spadki, kiedy klientów było mało, a firma nie rozwijała się zgodnie z oczekiwaniami, miałam takie poczucie, że system nie pozwala mi iść do przodu. Że to wina wysokich podatków, ZUS-u do opłacenia, czy drogiego paliwa. I z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że NIE.

Winiłam siebie. Że za mało się angażuję, nie szukam nowych klientów, nie reklamuję się należycie i czasem po prostu mi się nie chce. I to wszystko było prawdą. Wiedziałam, że jeśli wezmę się w garść, zacznę działać, zamiast siedzieć i czytać kolejne wpisy na blogach, czy po prostu zajmować się tysiącami innych rzeczy, machina ruszy. I tak było. Wykonywałam też dobrze swoją pracę licząc na klientów z polecenia.

Jaki wyciągam z tego wniosek?

Jeśli będę miała dobry pomysł na siebie i wkładała w niego odpowiednio dużo pracy i energii, nie będę musiała narzekać na to, że prezydent do d…, że politycy skorumpowani itp., itd. Nie będę też liczyć na to, że po zmianie rządzących naszym krajem, będę siedzieć na czterech literach, a kasa sama popłynie, bo przecież tak MUSI być, bo zmiana oznacza LEPSZE.

Oby tak było, nie zastanawiam się nad tym, bo robię swoje i nie słucham obietnic. Jedyne obietnice, które mnie interesują to moje własne, złożone sobie – że będę działać, wkładać w to działanie więcej serca i robić wszystko, żeby żyło mi się lepiej. Byle mi system w tym nie przeszkadzał, bo pomagać nie musi.

I nie, nie zarabiam kokosów, mieszkam w wynajętym mieszkaniu, jeżdżę 18-letnim Oplem, ale realizuję się w mojej pracy i każdy sukces mnie cieszy. Wiem czego chcę, wiem do czego dążę i wierzę, że uda mi się osiągnąć moje cele, bo mi się chce działać, pracować (czasem od rana do wieczora), bo wiem, że kiedyś to zaprocentuje i wtedy będę mogła ustalać sobie godziny pracy (na pewno będzie ich mniej) i zarabiać godziwie.

Mam nadzieję, że wśród młodych Polaków jest wiele osób, które nie liczą na mannę z nieba (czy z Wiejskiej, czy z Belwederu) i dzięki temu Polska będzie krajem ciekawych ludzi, z pasją i radością życia, niezależnie od tego, kto będzie prezydentem :).

1302343277_by_nortonex_600

 

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X