Nieprawdopodobne jak odległa wydaje się ta magiczna liczba, kiedy mamy naście lat. Niesamowite jest też to, jak szybko ta odległość maleje. Można nawet powiedzieć, że jest to trochę przerażające. Dzisiaj żegnam się z ostatnią dwójką i wkraczam do grona trzydziestolatków. Jak się z tym czuję? Trochę przerażona, że tak szybko to się stało i jestem już więcej niż dorosła, a ciągle czasami czuję się jak dziecko. Ale też szczęśliwa, bo jest kilka rzeczy, z których mogę być dumna i tego się trzymam :).

Zaprojektowane przez Freepik

30 faktów o mnie na trzydzieste urodziny

Ze względu na to, że jest to taka okrągła rocznica, a przybyło Was tu trochę ostatnio, postanowiłam napisać 30 rzeczy na swój temat. Myślę, że będzie dla Was ciekawe poznać mnie bliżej i poczytać o kilku moich dziwactwach.

  • Kiedy byłam mała, tata nazywał mnie Pipilotką i stąd powstała nazwa bloga. Wzruszające było dla mnie, kiedy w Święta nazwał tak naszą Jagódkę, kiedy uczesałam jej dwa sterczące kucyki.
  • Na drugie imię mam Aleksandra, a trzeciego nie mam, mimo iż byłam bierzmowana.
  • Moja licealna ksywka to Buka – tak to jest, kiedy ma się starszego brata z kreatywnymi znajomymi.
  • Jestem najmłodsza z trójki rodzeństwa – mam starszego brata i jeszcze starszą siostrę.
  • Moja mama uczyła mnie w podstawówce – z jednej strony fajnie, bo jej lekcje były ciekawe, a z drugiej nikomu tego nie życzę – zawsze byłam traktowana surowiej. No i szybko dowiadywała się o moich złych ocenach z innych przedmiotów :).
  • Zawsze, kiedy jedziemy w jakąś dłuższą trasę jestem ciągle głodna. Zazwyczaj po jakichś dziesięciu minutach od wyjazdu robię się głodna i z niecierpliwością wyczekuję zaplanowanego postoju.
  • Nie lubię sushi. Zawsze chciałam spróbować tego popularnego dania, a kiedy w końcu mąż zabrał mnie na nie w dniu urodzin, było mi niedobrze cały dzień. Ponieważ mówi się, że do sushi podejść trzeba kilka razy, spróbowałam jeszcze raz. Tym razem u siostry, która zamówiła w ulubionej, sprawdzonej restauracji. Było lepiej, ale to zdecydowanie nie moje smaki. Jedyny pozytyw z tej sytuacji jest taki, że dzięki temu odkryłam Anię i jej bloga Aniamaluje, ponieważ kiedyś na Instagramie pisała, że też sushi nie lubi i zauważyłam zdjęcie z tym wpisem. Ale wiem, że u niej to już historia i zajada się nim chętnie. Kto wie, może u mnie też tak będzie?
  • Nie lubię niespodzianek. W sensie – niespodziewanych gości, nagłej zmiany planów i przerw w podróży „bo jeszcze chcę zajechać w jedno miejsce”. Burzy to mój plan dnia i narusza strefę komfortu. Co tu dużo mówić, irytuje mnie to!
  • Kocham czytać – od dziecka uwielbiam czytać. W podstawówce sama czytałam baśnie przed snem, a w gimnazjum na weekend wypożyczałam kilka książek młodzieżowych i czytałam wszystkie. Miałam małą przerwę w czytaniu na studiach, bo biblioteka była daleko, a nauki też było niemało. Ale kilka lat temu kupiłam Kindla, który zwrócił się z nawiązką (w 2016 przeczytałam ponad 60 książek!), a teraz pod choinką znalazłam jego nowszą wersję z podświetleniem, dzięki czemu mogę usypiać małą oddając się mojej ukochanej czynności.

30 faktów o mnie na trzydzieste urodziny

  • Potrzebuję 8 godzin snu – w innym przypadku jestem rozdrażniona i marudzę. Obecnie przy dziecku nawet 6 by mnie uszczęśliwiło :D.
  • Muszę mieć zawsze pomalowane paznokcie – źle się czuję bez koloru na nich.
  • Nie maluję się mocno – nie używam podkładu, żadnych baz i innych takich. Puder sypki, bronzer na policzki, cienie do powiek i tusz to moje podstawowe kosmetyki do makijażu. Czasem dochodzi korektor pod oczy, szminka i eyeliner.
  • Uwielbiam gotować.
  • Kocham jeść!!!
  • Lubię pisać posty i przygotowywać się do zajęć w łóżku. W pozycji półleżącej najlepiej mi się odpoczywa i kiedy jestem naprawdę zmęczona, a muszę coś robić łóżko mnie ratuje. Chociaż czasem zdarzy mi się zasnąć :).
  • Mój mąż był moim pierwszym poważnym chłopakiem – rozstaliśmy się po kilku miesiącach, żeby związać się na dobre po około pięciu latach.
  • Brałam udział w sesji zdjęciowej dla Superlinii i byłam bohaterką jednej z metamorfoz. Było to naprawdę ciekawe doświadczenie. Pisałam o tym TUTAJ.
  • Spędziłam trzy miesiące w Turcji na praktyce – uczyłam angielskiego w jednej z większych tureckich firm. Niestety, sam prezes (starszy od mojego ojca) zainteresował się moją europejską urodą, na szczęście w porę się stamtąd zwinęłam. Ale sam wyjazd wspominam świetnie – mieszkanie z młodymi osobami z tylu krajów naprawdę poszerzyło moje horyzonty. To tam nauczyłam się naprawdę delektować jedzeniem. Do tej pory kocham tureckie jedzenie, a po nocach śni mi się Iskender.
  • Od wielu lat wiedziałam, że moja córka będzie nazywać się Hania – a nazywa się Jagoda :D.
  • Nie znoszę odkurzać – na szczęście lubi to robić mój mąż. Ja za to lubię myć podłogi.
  • W liceum pojechałam na musical Metro i się zakochałam. Uwielbiam zwłaszcza wersję z Robertem Janowskim i Katarzyną Groniec.

  • Lubię prowadzić samochód i wydaje mi się, że jestem w tym całkiem niezła. Ostatnie kilka lat robiłam setki kilometrów jeżdżąc od ucznia do ucznia. Właśnie sprzedałam mojego kochanego Opelka i trochę mi smutno, mimo iż odziedziczyłam po mężu lepszy model.
  • Mam dziesiątki kolczyków – od liceum do jeszcze niedawna kolczyki nosiłam codziennie i czułam się bez nich nieswojo. Z każdego wyjazdu przywoziłam sobie jakieś cudeńka, moja rodzina też o mnie pamiętała Jednak zaczęły boleć mnie od nich uszy i jakoś przestałam je nosić. Muszę do tego wrócić.
  • Nie lubię chodzić na zakupy – dlatego rzadko to robimy. Zazwyczaj mamy 2,3 wyjazdy w roku na większe zakupy do innego miasta. Robimy z tego wyprawę i na same zakupy przeznaczamy maksymalnie 2 godziny,a  reszta to kawa, obiad i relaks.
  • Moim kuchennym marzeniem był Thermomix – i w końcu po kilku latach postanowiłam kupić go przed narodzinami córki – wiedziałam, że potem zawsze będą ważniejsze wydatki. Kupiłam na raty, które nie były tak obciążające jak jednorazowy wydatek. Raty spłacone a TM jest używany codziennie, zwłaszcza przy przygotowaniu dań dla małej.
  • Jestem wybuchowa – nie lubię w sobie tej cechy, odziedziczyłam ją po tacie, dlatego często mamy spięcia, które bardzo szybko idą w niepamięć. Bo jedynym pozytywem w tej sytuacji jest to, że szybko mi przechodzi.
  • Potrafię być bardzo konsekwentna –  to cecha, którą nabyłam z wiekiem. W dzieciństwie niczego nie doprowadzałam do końca. Teraz też tak jest, jeśli coś jest dla mnie mało ważne. Ale jeśli się uprę, potrafię ćwiczyć regularnie i zdrowo jeść przez wiele miesięcy. Bloga też piszę nieprzerwanie od 6 lat. A to są rzeczy dla mnie ważne.
  • Kocham dzieci – od dziecka lubiłam zajmować i bawić się z młodszymi kuzynami. Kiedy widzę dzieci na ulicy, zawsze się uśmiecham. Stąd mój zawód. Uczenie dzieci przynosi mi wiele satysfakcji.
  • Mam klaustrofobię – boję się ciasnych pomieszczeń, źle czuję się w tłumie, a przytrzymanie mnie za ręce lub nogi kończy się u mnie paniką.
  • Mam chrypkę – mam naturalnie występującą chrypkę, moja mama i siostra też, ale u mnie chyba jest to najbardziej słyszalne. Pewnie przez to, że tyle gadam :P. Szkoda tylko, że nie przekłada się to na fajną barwę głosu podczas śpiewania, bo uwielbiam śpiewać.

I to by było na tyle. Całkiem sporo dziwnych rzeczy, muszę przyznać :). Koniecznie napiszcie mi jakie podobieństwa zauważyliście u siebie i czy jakieś rzeczy Was zdziwiły!

A na te 30. urodziny życzę sobie więcej takich wspaniałych czytelników oraz mnóstwo czasu na realizowanie swoich pomysłów okołoblogowych!

Dajcie znać czy czytaliście ten wpis z przyjemnością, czy jednak wolicie kiedy trzymam się tematów „jedzeniowo-fitowych”.


Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X