Jeszcze niedawno zachwalałam fit produkty kwietnia, a już nadszedł czas na moich ulubieńców z maja. Tym razem będzie bardziej kolorowo, bo w końcu pojawiły się polskie truskawki i jeszcze kilka innych pyszności, które umilają moje dni.
Fit Produkty to dla mnie nie tylko te kupione w sklepie ze zdrową żywnością oznaczone nazwą „fit”, „bez cukru”, czy „eko”. Staram się szukać takich rzeczy wśród produktów codziennego użytku, dlatego nie zdziwcie się jeśli w moim zestawieniu znajdą się jajka, serek wiejski czy wiórki kokosowe. Jemy je często, niektórzy codziennie, a nie zdajemy sobie sprawy ile dobrego w nich tkwi. I naprawdę nie musimy kupować drogich przereklamowanych jagód goji, acai czy innych , żeby odżywiać się zdrowo.
5 ULUBIONYCH FIT PRODUKTÓW MAJ
Wiórki Kokosowe
Kokos uwielbiam od dziecka i wszystko co miało jego smak było moim ulubieńcem. Wtedy jednak wcinałam Bounty czy Rafaello, a teraz owsiankę z dodatkiem wiórków, albo kulki mocy. Wiórki nie są jakimś cudownym produktem, który pomoże nam schudnąć, ale wspaniale uzupełnia smakowo śniadania i desery. Do tego zawierają kwas laurynowy, który poza kokosem występuje tylko w mleku matki, a ma właściwości bakteriobójcze i wirusobójcze. Warto też wspomnieć o błonniku, którego zawierają znaczną ilość. Jednak musimy uważać z ilością jaką spożywamy, bo wiórki zawierają dość dużo tłuszczów nasyconych, przez co są dość kaloryczne (około 600kcal/100g). Pamiętajcie jednak, żeby sprawdzić, czy wiórki nie są siarkowane. Ja kupiłam ostatnio w Lidlu i nie dość, że są wolne od siarki, to jeszcze są bardzo drobniutkie, jakby zmielone w blenderze, co mi akurat bardzo odpowiada.
Truskawki
W końcu są! Czekam na nie cały rok i zajadam się nimi codziennie. Kojarzą mi się z dzieciństwem i latem na wsi. Ich smak jest nie do pobicia. Do tego zawierają małe ilości cukrów, mają niski indeks glikemiczny i dużo wody, dzięki czemu można je wcinać nawet osoby na redukcji i cukrzycy. Są dobre dla serca, obniżają poziom złego cholesterolu, hamują wchłanianie tłuszczu, zapobiegają podnoszeniu się poziomu cukru we krwi, poprawiają zdolności antyoksydacyjne krwi. Pektyny zawarte w truskawkach przyspieszają przemianę materii oraz pobudzają pracę jelit, dlatego można powiedzieć, że dzięki truskawkom można SCHUDNĄĆ. Są też niskokaloryczne (28kcal/100g)), oczywiście, jeśli będziemy jeść je bez cukru i bitej śmietany lub jako dodatek do lodów. Ja jem je z owsianką, omletem, z serkiem wiejskim, robię z nich LODY BEZ CUKRU lub SERNICZKI.
Makaron Sojowy
Jeden z najfajniejszych wynalazków Azjatów. Nazywam go plastikowym makaronem ze względu na jego wygląd i twardość w stanie surowym. Zresztą nazwa na opakowaniu makaronu kupionego w Lidlu (mają teraz tydzień azjatycki) to Glass Noodles. Wbrew nazwie, makaron sojowy robiony jest ze skrobi fasoli mung, grochu, czasem ziemniaczanej. Jest banalny w przygotowaniu, bo wystarczy zalać go gorącą wodą i odczekać kilka minut. Po tym czasie makaron nabiera objętości i robi się przezroczysty. Jest syty i niskokaloryczny (1oog ugotowanego makaronu to niecałe 90kcal), do tego nie zawiera glutenu, więc jest idealny dla osób z nietolerancją pokarmową. Fajne jest też to, że makaron sojowy nie ma smaku, dlatego wszystko zależy od naszej potrawy.
Serek Wiejski
To jeden z najważniejszych składników mojego śniadania. Jest syty i ma dużo lepszy skład od jogurtu naturalnego. Zjadam go z owsianką lub omletem, żeby zwiększyć ilość białka w posiłku. Jest to produkt nisko przetworzony zawierający sporą dawkę białka (11g/100g Piątnicy) i małą ilość węglowodanów (2g/100g) i tłuszczów (5g/100g). Dla porównania 100g jogurtu naturalnego z Zotta zawiera 4,7g białka, 4,7g węgli i 3g tłuszczów. Białko syci na długo i przyspiesza przemianę materii, dlatego zależy mi, żeby w mojej diecie była go odpowiednia ilość. Do tego smak serka wiejskiego jest nieporównywalnie lepszy od smaku jogurtu.
Proso Ekspandowane
O nim pisałam już niedawno jako swoim nowym odkryciu TUTAJ. W tym wpisie piszę również o jego wspaniałych właściwościach. Proso dodaję do owsianki, czasem też jem je po intensywnym treningu – świetnie zastępuje wafle ryżowe.
Tak przedstawia się moja lista majowych ulubieńców. A jakie są Wasze typy? Udało Wam się odkryć coś nowego? Dajcie znać.
Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy
Wysyłam...
