Ile roślin można zabić w swoim życiu? Uwierz mi, bardzo dużo. Ile przelanych sukulentów, uschniętych monster, zielistek i epipremnum mam na swoim koncie, wiem tylko ja i mój mąż :). Na szczęście wydoroślałam i hodowla roślin dołączyła do grupy rzeczy, które cieszą mnie niemiłosiernie. Jeśli Ty też chcesz budzić się rano z uśmiechem na ustach na widok tych wszystkich wspaniałych roślin, czytaj dalej. Mam dla Ciebie listę kwiatów, które przeżyją naprawdę wiele.

6 roślin domowych łatwych w utrzymaniu

Nie mogłam się powstrzymać i nagrałam również film na ten temat, także zapraszam Cię na mój kanał na YouTube. W filmie dowiesz się więcej na temat opisywanych roślin i dowiesz się kilku ciekawostek i historii z nimi związanych.

Zielistka

Jak ja jej kiedyś nie lubiłam! A to dlatego, że w każdej szkole zwisały smętnie z każdego parapetu i straszyły swoimi odnogami. Które do dzisiaj nie wprawiają mnie w zachwyt. Podejście do zielistki zmieniłam, kiedy dowiedziałam się o jej wspaniałych właściwościach oczyszczających powietrze i odkryłam zielistkę lemon, która nie ma tych charakterystycznych białych kresek na liściach. Do tego stopnia, że w poprzednim FILMIE (jest też WPIS) na temat roślin namiętnie nazywam trzykrotkę zielistką. Szczepkę zdobyłam w jednej z restauracji, Rozmnażanie jest dziecinnie proste – wystarczy oderwać jedną z odnóg (takich małych dzieci rośliny) i ukorzenić. A ukorzenia się błyskawicznie. Moja od października zdążyła powiększyć się kilkukrotnie.

Sanseverie

Bardzo ozdobne rośliny, zwłaszcza w nowoczesnych wnętrzach. Nie należą do najtańszych, dlatego warto szukać promocji lub osób, które się nimi podzielą. Bardzo mało wymagające, mogą rosnąć w miejscach, gdzie nie ma zbyt dużo światła. Nie lubią przelewania, dlatego zdecydowanie lepiej zapomnieć o ich podlaniu, niż robić to za często.

Robusta

Kupiona za bezcen w Leroy Merlin. Rozdzieliłam ją na cztery, z czego ta widoczna na zdjęciu jest największa. Dwie inne to jeden pęd z kilkoma liśćmi, jeden niestety nie przeżył. Jak widzicie moja sanseveria nie jest idealna, ale wybija nowe listki i kiedy będzie ich wystarczająco dużo, pozbędę się tych schorowanych.

Gwinejska Laurentii

Moja wymarzona :). Pięknie prezentuje się w dużych donicach na podłodze – często można spotkać ją w hotelach i centrach handlowych. Dostałam od siostry na urodziny. Podlewam naprawdę rzadko. Dodatkowo ziemię na wierzchu wysypałam białymi kamyczkami, dzięki czemu woda odparowuje wolniej, dzięki czemu mogę podlewać jeszcze rzadziej.

Gwinejska Hahni

Też uratowana przed zapomnieniem i mocno przeceniona. Ma piękne nowe liście, więc niedługo będzie prezentować się naprawdę pięknie.

Pilea – Pieniążek

Cudeńko! Nie powiedziałam tego w filmie, ale potrzebuje światła. W innym przypadku liście będą bardzo wyciągnięte, co nie wygląda zbyt estetycznie. Podlewam, kiedy ziemia przeschnie. Nie zraszam, bo zostają brzydkie plamy. Pieniążek wypuszcza małe „dzieci” z ziemi – można je delikatnie wyrwać i ukorzenić. Jeśli tego nie robi, może to oznaczać, że skupia się na tworzeniu nowych pięknych liści. A może potrzebuje pokarmu w formie nawozu? Swojego pieniążka kupiłam w Lidlu, ale warto popytać znajomych lub na lokalnych grupach o takiego właśnie „dzieciaczka”.

Fittonia zielona

Bardzo ją lubię. Ma listki jak małe arbuziki :). Niestety, po przesadzeniu do większej doniczki nie jest zbyt gęsta i mniej mi się podoba. Będę próbowała odciąć dwa pędy mniej więcej w połowie, ukorzenię je i włożę do ziemi. Dodatkowo, powinno to spowodować wypuszczenie przez fitonię nowych pędów, podobnie jak u epipremnum. Ta roślina lubi wilgoć, dlatego podlewam ją gdy lekko przeschnie i spryskuję regularnie. Występuje też w innych kolorach.

Aloes

Roślina lecznicza i głównie z tego powodu ją hoduję. Sprawdza się idealnie przy stłuczeniach i poparzeniach. Wystarczy odciąć liść, przeciąć go wzdłuż i „wydłubać” naturalny żel. Nakładamy go na bolące miejsce i to naprawdę pomaga <3. Nie lubi nadmiaru wody, dlatego trzymam go w glinianej doniczce, która szybko odparowuje jej nadmiar. Podlewam raz na miesiąc lub rzadziej. Te plamy na dolnych liściach są właśnie od przelania. Szczepkę dostałam w przedszkolu Jagody – jedna z pań odcięła mi pęd z góry i ukorzeniła. Można też poczekać na małe pędy wychodzące z ziemi jak u pieniążka. Ja już taki jeden mam. Pokazuję go na FILMIE, opowiadam też ciekawą historię związaną z tym przedszkolnym aloesem.

Fikus Sprężysty

Marzyłam o nim od dawna. Chciałabym bardzo, żeby urósł do dużych rozmiarów i wstępnym planem jest, żeby go poprowadzić na jednym pędzie. Szczepkę podkradłam z miejsca gdzie mam swoją firmę. Nie rób tego, lepiej zapytać, bo chętnie zazwyczaj nie ma problemu z ich uzyskaniem. Fikus nie ma wielkich wymagań. Podlewam go, kiedy ziemia przeschnie, przecieram też często liście.

Jak widzisz, wyhodowanie własnej dżungli wcale nie wymaga dużego wysiłku. Wystarczy podstawowa wiedza, dostęp do światła dziennego i oszczędność w podlewaniu, a kwiaty powinny rosnąć pięknie.

Mam nadzieję, że mój wpis zmotywuje Cię do założenia domowej dżungli :). Która roślina podoba Ci się najbardziej?A jeśli już posiadasz jakieś ciekawe okazy, pochwal się nimi w komentarzu lub na moich Social Mediach.


Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Domowe syropy, które warto zrobić w maju

Metamorfoza kurtki jeansowej z second handu

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X