Bułki pełnoziarniste według Pięciu Przemian goszczą w mojej kuchni od dłuższego czasu. Dlaczego? Są naturalne, bez konserwantów i spulchniaczy i naprawdę smaczne. Sami się przekonajcie.
Dlaczego piekę bułki a nie kupuję w sklepie?
- Wiem, co w nich jest (mam pewność, że jest to bułka z mąki pełnoziarnistej, a nie zabarwiana karmelem)
- Mogę robić różne modyfikacje i wychodzą mi ciekawe smaki
- Nie muszę biegać do sklepu po świeże bułeczki, codziennie wieczorem wyciągam z zamrażalki 1-2 i rano mam już świeże pieczywo.
Przepis znalazłam na stronie, o której już często wspominałam – nazywa się Kuchnia Kreatywna. Jest tam wiele ciekawych przepisów z Kuchni Pięciu Przemian i nie tylko. Szczególnie polecam ją mamom chorowitych dzieci lub alergików. Oryginalny przepis znajdziecie TUTAJ. Oczywiście go zmodyfikowałam – zamiast mąki pszennej białej daję pełnoziarnistą. Piekłam też wersję z mąki orkiszowej pełnoziarnistej (zawiera mniej glutenu, niektórzy alergicy dobrze się po niej czują) i też były całkiem smaczne.
Bułki pełnoziarniste według Pięciu Przemian
sn – 300 wody źródlanej (ja daję zwykłą kranówkę)
k – 474g mąki pszennej pełnoziarnistej
g – 1/2 łyżeczki kurkumy
sł – kopiasta łyżka miękkiego masła
sł – 1 łyżeczka nierafinowanego cukru trzcinowego
sł – po 1 kopiastej łyżce ziaren: słonecznika, siemienia lnianego i sezamu
o – szczypta imbiru
sn – 1 łyżeczka soli morskiej jodowanej
k – 1 1/2 łyżeczki suchych drożdży lub 1/3 opakowania świeżych
Jeśli mamy maszynę do pieczenia chleba, wystarczy wrzucić po kolei wszystkie składniki, pilnując, żeby drożdże były jak najdalej od soli i nie dotykały wody (nie urosną). Nastawić program do ciasta rosnącego (ja po wymieszaniu wyłączam maszynę i czekam aż samo urośnie). Jeśli ciasto jest za tęgie dodaję jeszcze wody (może nawet być klejące). Jeśli nie mamy maszyny, mieszamy wszystkie składniki po kolei (w tym przypadku dajemy ciepłą, nie gorącą wodę). Tutaj lepiej zrobić zaczyn z drożdży, ciepłej wody i mąki i dodać go do reszty ciasta jak już wyrośnie. Można też pominąć sól – będzie zdrowiej, a do smaku można się przyzwyczaić. Odstawiamy ciasto to wyrośnięcia na 1,5h, potem formujemy z niego bułeczki (8-10) – jeśli ciasto się klei do rąk, lepiej namoczyć ręce wodą, niż dodawać do niego mąkę – bułeczki będą delikatniejsze. Odstawiamy jeszcze na około 3o minut do napuszenia.
Bułki pełnoziarniste pieczemy w piekarniku nagrzanym do około 150 stopni przez 30 minut (trzeba sprawdzać drewnianym patyczkiem, bo to zależy od pieca). Podczas pieczenia 2-3 razy namoczyć bułki wodą (ja smaruję je pędzelkiem, lub łyżeczką). Po wyjęciu z pieca, od razu ściągnąć z blachy (mogą przywierać przez namaczanie).
Naprawdę warto poświęcić trochę czasu na wypiekanie swojego pieczywa. Jest ono dużo smaczniejsze, nie wspominając już o ich zawartości i wartościach odżywczych.
Pieczecie pieczywo w domu czy kupujecie? Macie jakieś sprawdzone przepisy?
Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy
https://www.pipilotka.pl/domowe-buleczki-wedlug-pieciu-przemian/