Kiedy chcemy schudnąć lub po prostu żyć zdrowiej, szukamy informacji co powinniśmy jeść, ale warto się też zastanowić czego nie jeść, żeby schudnąć i być zdrowym. Dlatego stworzyłam dla Was listę rzeczy, których powinniście unikać w zdrowej diecie.

Czego nie jeść, żeby schudnąć

Czego nie jeść, żeby schudnąć i być zdrowym?

  • Cukier – to największy wróg zdrowia i ładnej sylwetki. I nie chodzi tu tylko o ten zawarty w słodyczach. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele produktów spożywczych zawiera cukier. Ketchupy, przyprawy, jogurty owocowe, koncentraty, pieczywo. Jeśli zbierzemy te wszystkie rzeczy razem, wyjdzie nam spora porcja cukru, który nie ma żadnych wartości odżywczych, powoduje jeszcze większe łaknienie i odkładanie się tłuszczu. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ
  • Jogurty owocowe – kiedyś żyłam w przeświadczeniu, że aby schudnąć muszę jeść jogurty. Na szczęście, szybko zrozumiałam, że jest to mit. Jogurty owocowe zawierają duże ilości cukru. Czytając skład jogurtu z jabłkiem i rodzynkami dowiedziałam się, że: sam jogurt zawiera cukier, wsad owocowy ma jego kolejną porcję, na koniec jeszcze dodany jest syrop karmelowy. A wystarczy kupić jogurt naturalny, dodać świeże lub mrożone owoce i odrobinę miodu według uznania.
  • Ser żółty – to też nie najlepszy pomysł. Niby zawiera duże ilości wapnia, jednak ma także dużo tłuszczów nasyconych, przez co jest bardzo kaloryczny. Dużo lepiej zjeść kanapkę z pastą jajeczną czy z awokado (przepis znajdziecie TUTAJ), a do zapiekanek czy pizzy użyć mozzarelli light.
  • Słone przekąski – co tu dużo pisać. Zawierają dużo soli, która zatrzymuje wodę w organizmie, większość z nich zawiera olej palmowy, cukier, słód jęczmienny i glutaminian sodu. Jednym słowem nic dobrego. Słone przekąski zastąpmy lepiej chrupiącymi warzywami lub orzechami (pomysły na zdrową przekąskę znajdziecie TUTAJ).

Czego nie jeść, żeby schudnąć

  • Fast Foody – mam wrażenie, że tym jedzeniem nie da się najeść. Jemy je, a za godzinę znowu odczuwamy głód. Bułki hamburgerowe są jak napompowane, frytki po wystygnięciu nie do przełknięcia. Wszystko to jest nafaszerowane solą, cukrem i glutaminianem sodu. Jednym słowem nic dobrego. Jeśli już zdecydujemy się na jedzenie na mieście, według mnie lepiej będzie wybrać dobrej jakości pizzę lub kebaba, gdzie pieczywo wypiekane jest na miejscu, mamy świeże surówki i wybór ilości oraz rodzaju sosu. 
  • Drożdżówki, pączki – nie mamy kontroli nad tym, co piekarnie dodają do swoich wypieków. Najczęściej są one bardzo słodkie i ze słabej jakości nadzieniem. Jednym słowem, taka przekąska to mieszanina mąki i cukru, dodatkowo z masą spulchniaczy. Nie wspominając już zapachu starego oleju, który czuć praktycznie w każdym kupnym pączku. Takie bułeczki bardzo łatwo zrobić w domu. Możemy użyć różnego rodzaju mąk i powideł domowej roboty. Dużo zdrowiej i smaczniej – przepis znajdziecie TUTAJ. Osobom, które są na diecie radziłabym odstawić nawet te domowe na jakiś czas, a jako zamiennik możecie usmażyć sobie np. placuszki bananowe (przepis TUTAJ).
  • Potrawy smażone na głębokim oleju – nie namawiam Was do rezygnacji ze smażonych potraw. Sama nie dałabym rady jedząc mięso jedynie gotowane na parze czy duszone. Jednak zwykły olej możemy zastąpić olejem kokosowym (do smażenia polecam rafinowany – jest tańszy i bezzapachowy). Pilnujmy też ilości używanego tłuszczu – potrawa nie ma pływać w oleju, wystarczy nasmarować patelnię.
  •  Napoje słodzone – picie napojów słodzonych to chyba jedna z najgorszych rzeczy jaką możemy zrobić naszemu organizmowi. To tak jakbyśmy pili glukozę (miałam przyjemność przy okazji badań, wrażenia porównywalne do wypicia szklanki coli, której nie piłam od dobrych kilku lat). To puste kalorie, które nic wartościowego nie wnoszą do naszego organizmu. Dlatego proszę Was, zamieńcie colę, fantę na wodę z cytryną, herbatę zieloną, czystek, ewentualnie soki 100%, a zobaczycie jak niewiele trzeba, żeby czuć się lepiej.
  • Alkohol – to jedna z pierwszych rzeczy, z których zrezygnowałam zaczynając dietę. I tak mi już zostało. Od kilku lat zawsze dwa razy zastanawiam się, kiedy mam sięgnąć po alkohol, a jeśli już mi się zdarza, unikam piwa i słodkich drinków. Oczywiście mówię o sytuacji sprzed ciąży :). Wszystko na temat zgubnego wpływu alkoholu na dietę znajdziecie w TYM wpisie.

Czego nie jeść, żeby schudnąć

Często posądzana jestem o ekstremalne poglądy na temat całkowitego wykluczania cukru czy produktów przetworzonych z diety. Jednak według mnie osoby, które chcą schudnąć naprawdę i na zawsze, powinny być konsekwentne i na czas diety zrezygnować z wymienionych produktów. Uważam jednak, że dla zdrowia psychicznego powinny raz na jakiś czas pozwolić sobie na jedno danie z ulubionym zakazanym produktem. Nie zniweczy to ich dietetycznych zmagań, a będą miały siły do dalszej walki.

Inaczej się sprawy mają jeśli chcemy zdrowiej żyć. Wtedy jeden czy dwa produkty z listy zjedzone raz w tygodniu nie będą zbrodnią na naszym zdrowiu. 

Jak to wygląda u Was? Jecie te produkty regularnie, czy raczej ich unikacie? Jakie jest Wasze zdanie na temat wykluczenia ich z diety? Dajcie znać w komentarzach.


Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Co jeść, żeby schudnąć i być zdrowym?

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X