Domowa granola to świetna alternatywa dla oklepanych już (ale wciąż przeze mnie uwielbianych) owsianek i omletów na śniadanie. Jeśli przygotujemy jej zapas, będziemy mieli pyszne i pożywne śniadanie na kilka tygodni. Będzie to na pewno lepszy wybór od wypełnionych cukrem płatków czy musli dostępnych w sklepach.
Domowa granola w dwóch wersjach
Zacznę od tego, że przy produkcji granoli panuje pełna dowolność w użyciu składników. Chodzi mi oczywiście o orzechy i suszone owoce oraz produkty typu: wiórki kokosowe, zboża ekspandowane, ziarna itp. Dlatego mój przepis może być dla Was tylko bazą do stworzenia swoje wyjątkowej granoli.
Bo, umówmy się, nie oczekuję od Was, że będziecie mieć w domu np. owoce morwy (którą kupiłam na spróbowanie – dostępna w Lidlu) czy grykę ekspandowaną (na ekspandowane zboża jest właśnie promocja w Rossmannie). Nie musicie też tego specjalnie kupować. Wystarczy dodać więcej innych suszonych owoców lub pominąć dodanie gryki.
Przyznam, że do zrobienia granoli zabierałam się kilka dobrych lat! Wydawało mi się to takie pracochłonne, że nie umiałam zmobilizować się do jej zrobienia. A zajęło mi to dosłownie 5 minut!
Czekoladowa
- 1 szklanka ulubionych płatków – u mnie miks owsianych, orkiszowych i jaglanych
- 2 łyżki nerkowców lekko rozdrobnionych
- 1 łyżka orzeszków ziemnych
- 2 łyżki nasion słonecznika
- 1 łyżka nasion chia
- 2 łyżki rodzynek
- 2 łyżki suszonych owoców morwy
- 2 łyżki ekspandowanej gryki
- 2 łyżki karobu
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki miodu lub syropu klonowego/daktylowego/z agawy
- 0,5 łyżeczki cynamonu
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. W misce mieszamy dokładnie wszystkie składniki poza gryką lub innymi zbożami ekspandowanymi (jeśli używacie skrystalizowanego miodu najlepiej zrobić to ręką) i wysypujemy na blachę wyłożoną papierem lub silikonową matą. Pieczemy przez około 25 minut w temperaturze 180 stopni, mieszając co jakiś czas. Po wystygnięciu przekładamy do szczelnego słoika i zakręcamy.
Biała
- 1 szklanka ulubionych płatków – u mnie miks owsianych, orkiszowych i jaglanych
- 2 łyżki nerkowców lekko rozdrobnionych
- 1 łyżka orzeszków ziemnych
- 2 łyżki nasion słonecznika
- 1 łyżka nasion chia
- 2 łyżki rodzynek
- 2 łyżki suszonych owoców morwy
- 2 łyżki miodu
- 0,5 łyżeczki cynamonu
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. W misce mieszamy dokładnie wszystkie składniki (jeśli używacie scukrzonego miodu najlepiej zrobić to ręką) i wysypujemy na blachę wyłożoną papierem lub silikonową matą. Pieczemy przez około 25 minut w temperaturze 180 stopni, mieszając co jakiś czas. Po wystygnięciu przekładamy do szczelnego słoika i zakręcamy.
Nigdy nie byłam wielką miłośniczką granoli, ale tylko dlatego, że najbardziej smakuje mi z jogurtem, a nie lubię zimnych śniadań. Jednak ostatnio zabrałam się za produkcję mleka kokosowego, a podgrzane i połączone z moją pyszną mieszanką smakuje rewelacyjnie! Musicie koniecznie tego spróbować!
Takie śniadanie nie należy do najbardziej dietetycznych, dlatego uważam, że lepiej sięgać po nie od czasu do czasu. Granola smakuje też świetnie na sucho, więc nadaje się też do pochrupania na podwieczorek, kiedy dopadnie nas chęć na coś słodkiego.
Jadacie granolę? Jakie smaki lubicie najbardziej? Z czym jecie ją najczęściej?
Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy