Domowe syropy to najlepsze, co możemy podarować sobie i swojej rodzinie na jesień. Jednak, żeby cieszyć się nimi w zimne dni, do ich produkcji musimy zabrać się teraz. Właściwie to już ostatni dzwonek, bo maj mija nieubłaganie, a to właśnie na ten miesiąc przypada produkcja trzech syropów o super mocach.
Domowe syropy
Szukając przepisów na majowe syropy kierowałam się głównie dostępnością „surowca”. Wszystkie z poniższych syropów zawierają składniki, które możemy znaleźć stosunkowo łatwo. Oczywiście, należy pamiętać, żeby szukać ich w miejscach oddalonych od ruchliwych ulic i zabudowań. Wtedy będziemy mieć pewność, że rośliny były narażone na jak najmniej zanieczyszczenia. Pamiętajcie też, żeby podczas zbierania kwiatów mniszka (czyli popularnego mlecza) upewnić się, że miejsce, w którym rośnie nie było nawożone.
Ważne też były dla mnie właściwości tych syropów. Moje dziecko chodzi do żłobka i często przynosi do domu katar, a każde takie przeziębienie kończy się u niej zapaleniem oskrzeli – organizm nie potrafi poradzić sobie z wydzieliną zalegającą w płucach. Te domowe syropy mają być alternatywą dla aptecznych specyfików, których podawanie mojej córce boli mnie, matkę Pipilotkę :).
Syrop z kwiatów czarnego bzu
- około 40 „placków” kwiatów czarnego bzu
- sok z 5 dużych cytryn
- 2 litry wody
- 1 kg cukru
Kwiaty ścinamy w suchy i słoneczny dzień, po czym rozkładamy je na pergaminie lub innym papierze i suszymy przez kilka godzin. Następnie dokładnie oddzielamy kwiaty od łodyżek, ponieważ te mają gorzki posmak. Kwiaty zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 12 godzin, najlepiej na noc. Rano przecedzamy, dodajemy cukier i sok z cytryny i podgrzewamy. Syropu nie gotujemy, ale doprowadzamy do wrzenia i wyłączamy. Taki gorący napar od razu przelewamy do wyparzonych słoiczków lub buteleczek, które mocno zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Po wystygnięciu chowamy w ciemne i suche miejsce.
Jak wyglądają kwiaty czarnego bzu?
Działanie:
- działa wykrztuśnie i rozrzedzają katar,
- wzmacnia odporność,
- ma działanie antywirusowe i napotne,
- uśmierza ból,
- przyspiesza przemianę materii,
- łagodzi stany zapalne skóry,
- działa oczyszczająco,
Możemy stosować go profilaktycznie (1 łyżeczka dziennie) lub w trakcie choroby (3 razy dziennie).
Syrop z młodych pędów sosny
Zbieramy najpóźniej w połowie maja.
- 2kg pędów sosny
- 1,5 kg cukru
Pamiętajmy, że z każdej sosny możemy zebrać tylko kilka pędów. Dajmy tej wspaniałej leczniczej roślinie rosnąć dalej. Zebrane pędy delikatnie płuczemy i ewentualnie kroimy na mniejsze kawałki. Wkładamy je do dużych słojów, zasypujemy cukrem, przykrywamy gazą i odkładamy w ciepłe, słoneczne miejsce na 1-2 tygodni. Codziennie wstrząsamy słoikiem, żeby cały cukier się roztopił. Kiedy syrop będzie już gotowy, przecedzamy go przez gazę i przelewamy do wyparzonych słoików. Pasteryzujemy przez 15 minut.
Jak wyglądają młode pędy sosny?
Działanie:
- działa wykrztuśnie – świetnie radzi sobie z kaszlem,
- wzmacnia odporność,
- poprawia apetyt,
- działa przeciwzapalnie,
- rozgrzewa,
Możemy stosować go profilaktycznie (1 łyżeczka dziennie) lub w trakcie choroby (3 razy dziennie).
Syrop/miód z mniszka lekarskiego
Najlepszy z kwiatów zbieranych w maju.
- około 300-400 rozwiniętych kwiatów mlecza
- 2 cytryny
- 1 litr wody
- 1 kg cukru
Po zebraniu w suchy i słoneczny dzień kwiaty mniszka rozkładamy na gazecie lub innym papierze w celu pozbycia się owadów. Czekamy godzinę, dwie, po tym czasie wkładamy je do dużego garnka i zalewamy wrzątkiem. Mieszamy i ugniatamy. Gotujemy na wolnym ogniu przez 20 minut, po czym zdejmujemy z ognia, przykrywamy i odstawiamy na noc. Rano odcedzamy przez gazę lub tetrę i dodajemy cukier oraz sok z cytryn. Gotujemy na małym ogniu aż nasz wywar uzyska konsystencję lejącego miodu. Przelewamy do wyparzonych słoiczków. Ja stawiam je do góry dnem. Nie trzeba specjalnie pasteryzować bo w syropie jest mnóstwo cukru.
Jak wyglądają kwiaty mniszka lekarskiego?
Działanie:
- zwalcza kaszel i przeziębienie,
- zwiększa odporność,
- oczyszcza organizm z toksyn,
- ma działanie przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne,
- wspomaga leczenie infekcji dróg moczowych
Ten syrop możemy z powodzeniem traktować jak miód i jeść go na kanapkach czy dodawać do herbaty. Możemy stosować go profilaktycznie (1 łyżeczka dziennie) lub w trakcie choroby (3 razy dziennie).
Co tu dużo mówić? Wydaje mi się, że warto poświęcić jedno, dwa popołudnia na przygotowanie chociaż jednego z tych syropów (moim faworytem jest ten z pędów sosny), żeby jesienią i zimą cieszyć się zdrowiem i nie faszerować siebie i swoich bliskich lekami z apteki. Jak myślicie?
Koniecznie napiszcie czy zmotywowałam Was do zrobienia jednego z tych syropów i którego. A może Wy macie jakieś ciekawe przepisy na leki domowej roboty?
Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy