Wczoraj wybraliśmy się całą ekipą na spacer po mieście. Niedaleko placu zabaw pojawiła się nowa fontanna. Wiesz, taka wypasiona, wypuszczająca wodę z różną intensywnością. Idealna do zabawy w zatrzymywanie ręką wody. Potem woda wypływa, a dziecko ma prysznic i masę frajdy. Fajnie, nie? No nie do końca. Bo okazuje się, że z pozoru niewinna zabawa i frajda dziecka może skończyć się u lekarza, lub co gorsza w szpitalu.

Dziecko w fontannie

Dlaczego to zły pomysł?

Jeszcze kilka lat temu zabawa w fontannie nie wydawała mi się niczym niebezpiecznym i pewnie gdybym wtedy miała dziecko, sama chętnie bym je do tego zachęcała. Jednak, wraz z rosnącą liczbą fontann w miastach, wzrosła też świadomość z jakimi konsekwencjami takie kąpiele mogą się wiązać. A jest ich dużo.

Kto korzysta z fontanny?

Ptaki, dzieci w pieluchach, nagie dzieci, miejskie zwierzęta, bezdomni. Do tego nie wiemy co dzieje się tam w nocy i co w fontannie robią wracający z imprez ludzie. 

A co możesz zaserwować swojemu dziecku?

Poza dobrą zabawą przez kilkanaście minut mogą to być:

  • Bakterie: salmonelli, gronkowca, E.coli, kałowe.
  • Choroby – zapalenie spojówek, grzybica stóp, wysypka, zakażenie gronkowcem, zapalenie uszu i wiele wiele innych.

No i w wielu przypadkach wiąże się to z wakacjami w szpitalu. A wiesz jak jest z gronkowcem – bardzo łatwo go złapać, dużo ciężej się go pozbyć. Tak przy okazji, jeśli ktoś z Twojej rodziny go ma, polecam Ci bardzo sposób Ani Kęski, która zęby zjadła na walce z efektami ubocznymi leczenia swojej choroby. TUTAJ znajdziesz sposób na skuteczne pozbycie się gronkowca.

Także, zanim zachęcisz dziecko do biegania półnago w fontannie, zastanów się, czy na pewno chcesz mierzyć się z tego konsekwencjami. Przyznam, że sama wczoraj pozwoliłam Jagodzie chodzić na boso po placu zabaw i stamtąd pobiegła ona do fontanny. I mimo, że miała zakaz dotykania wody i już po chwili dokładnie wytarłam jej nogi i ręce mokrą chusteczką, wiem, że drugi raz tego nie powtórzę. Argumentów przeciw jest zbyt wiele. 

Jak wytłumaczyć to innym?

Napisała do mnie dzisiaj jedna z obserwatorek na Instagramie, że doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji kąpieli w fontannach. Niestety, nie jest w stanie przekonać teściowej, żeby nie pozwalała na to jej dzieciom. Jak zachować się w takiej sytuacji?

Przede wszystkim

tłumaczyć dziecku. Otwarcie mówię córce z czym wiążą się kąpiele w fontannie. I Jagoda wie, że jest tam mnóstwo zarazków. Dzięki temu nie prosi mnie, żeby się w niej pluskać. Jednak, oczywiście to nie załatwia sprawy. Wiadomo, że małe dziecko nie jest w stanie o sobie decydować i bardzo możliwe, że zachęcane i tak do tej wody wejdzie. Dlatego trzeba wytoczyć cięższą broń.

To Twoja decyzja,

dlatego ciężko mi zrozumieć dlaczego inni jej nie respektują. W wychowaniu dziecka jestem dość radykalna i moje otoczenie wie, że to mój mąż i ja decydujemy o tym w jaki sposób wychowujemy nasze dziecko i mogą się z tym nie godzić, ale muszą to respektować. I nie przemawia do mnie argument – „jestem babcią, a babcie rozpieszczają”. Owszem, niech rozpieszczają, ale w sposób akceptowany przez nas i niezagrażający zdrowiu naszego dziecka. Dlatego, krótka piłka – nie postępujesz w sposób jaki Cię prosiliśmy, nie bierzesz dziecka na spacer.

Ale ok, ten sposób się sprawdza,

kiedy nie jest się w jakiś sposób zależnym od innych. Mieszkamy stosunkowo daleko od naszych rodziców, Jagoda chodzi do przedszkola. Kiedy jest chora, ja nie pracuję i się nią zajmuję. Jednak, kiedy korzystamy z pomocy dziadków, cioć i innych, ciężko wyskoczyć z powyższym argumentem. Wtedy trzeba zadziałać delikatniej ;).

Zaczęłabym od

mojego artykułu. Może opinia obcej osoby będzie bardziej przekonująca? Dodałabym do tego jeszcze mocny tekst u Szczęślivej, który opatrzony jest listem osoby, która na własnej skórze odczuła konsekwencje kąpieli swojego dziecka w fontannie.  Na mnie zrobił wrażenie.

A na końcu 

zapytałabym wprost, czy ta osoba chciałaby się kąpać w takiej wodzie? Jeśli tak chętnie posyła tam dziecko, to dlaczego sama nie wskakuje się tam ochłodzić?

Mam nadzieję, że ten tekst zniechęci chociaż kilka osób do urządzania dzieciom takich atrakcji. Jeśli masz kawałek ogrodu, obecnie są świetne baseny w dobrych cenach. My kupiliśmy nasz w Auchan za 99zł, a sama chętnie się w nim pluskam. Dla osób, które nie mają ogrodu czy działki alternatywą jest wyjazd na pobliski zalew lub basen. U nas w Opolu wstęp na basen to tylko 7zł od osoby dorosłej, dzieciaki do lat 3 nie płacą, więc może i w Twojej okolicy znajdziesz jakieś miejsce, gdzie Twoje dziecko będzie mogło się bezpiecznie popluskać.

A teraz Twoja kolej :). Opowiedz mi jaki jest Twój stosunek do kąpieli w fontannie i czy pozwalasz na nie swojemu dziecku. Czy jednak unikasz takich miejsc?


Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Gdzie kupuję fajne ubrania dla dzieci?

Banalny sposób na zajęcie czasu dziecku

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
Polecane
X