Cześć :).
Listopad zleciał błyskawicznie i Fitfotowyzwanie2 dobiegło końca. Bawiłam się świetnie dodając kolejne zdjęcia na INSTAGRAM i główkując, jak ugryźć kolejny temat :). Poznałam wiele ciekawych osób, na których profile będę zaglądała na pewno częściej. Jedno jest pewne – jeśli postawimy sobie jakiś cel do realizowania dzień po dniu, jesteśmy w stanie go osiągnąć, mimo braku czasu i wielu problemów życia codziennego. Bardzo się cieszę, że udało mi się ukończyć to wyzwanie, ponieważ często mam słomiany zapał, a tu działałam konsekwentnie :). Chyba dorośleję w końcu :P.
22. Przetwory – w te wakacje szalałam w kuchni i robiłam wiele przetworów dla siebie i rodziny. Najbardziej pochłonęła mnie produkcja ketchupów i musów jabłkowych bez cukru, które teraz idealnie spisują się jako sosy do pizzy, czy spaghetti i nadzienie do naleśników. Przybijam piątkę Pipilotce z lata 2014 :D.
23. Aktywność w mieście/na wsi – ostatnio więcej czasu spędzamy w mieście, z powodu pracy oraz innych obowiązków i przyjemności rzadziej udaje nam się odwiedzać rodziców na wsi. W zamian za to odkrywamy uroki Opola (które osobiście bardzo lubię) i odwiedzamy takie cudne miejsca spacerując lub jeżdżąc na rowerze :).
24. Ciało – po prawie całkowitej rezygnacji z cukru i dużej aktywności latem udało mi się zrzucić jeszcze trochę balastu i jestem całkiem zadowolona z tego, co widzę. Jednak jest jeszcze kilka rzeczy, nad którymi muszę popracować, dlatego walczę dalej :).
25. Słaby punkt – najpierw chciałam dodać zdjęcie brzucha, który jest moim odwiecznym zmartwieniem. Jednak ostatnio zaczęłam się z nim coraz bardziej oswajać i wierzę, że będąc systematyczna w ćwiczeniach i jedząc zdrowo, w końcu z nim wygram. Dlatego dałam zdjęcie placuszków bananowych, które bym mogła jeść codziennie właśnie w takiej postaci :).
26. Ulubiony kolor – tu też postawiłam na jedzenie. Naleśnik pełnoziarnisty z musem jabłkowym, który dostałam w prezencie od Agnieszki z bloga Projekt Matka Polka – jeszcze raz dzięki :*. Idealny kolor, idealny smak :).
27. Osiągnięcie – założenie firmy i rozwijanie jej. Pierwsze dwa lata szły mi opornie, ale w tym roku w końcu ruszyłam z kopyta, zatrudniłam lektorki i mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej. Sprawia mi to wiele radości, dostarcza równie dużo stresów, ale czuję się spełniona :).
28. Superlinia – to od niej zaczęła się moja przygoda ze zdrowym traceniem kilogramów. Nauczyła mnie, że można jeść pysznie i chudnąć, że odchudzanie nie musi być męczarnią :). Teraz czytam ją rzadziej, ponieważ wiele tematów znam już na pamięć, ale mam do niej sentyment, zwłaszcza, że w numerze czerwcowym ukazała się w niej sesja zdjęciowa z moim udziałem – Metamorfozy. Może w końcu uda mi się napisać jak to wszystko wyglądało :).
29. Zakupy – ciuchów mam ostatnio dość dużo, więc staram się oszczędzać, w końcu niedługo kupię najdroższą kieckę w swoim życiu (czyt. ślubną) :P. Ale te dodatki są niezbędne, a na dodatek naciągnęłam na nie narzeczonego, więc wszystko jest tak jak ma być :D. W końcu mi ciepło :).
30. Mit – banany tuczą. Przez wiele lat odmawiałam sobie ich, a zawsze je uwielbiałam. Na szczęście zmądrzałam i jem je teraz codziennie, dostarczając sobie dawkę energii, zdrowych cukrów, potasu, błonnika i wielu innych. I jestem szczęśliwa :D.