Aż trudno uwierzyć, że Jagoda ma już prawie 6 tygodni. Już nie pamiętam jak to było w ciąży i ciężko mi się pogodzić z faktem, że moje dziecko jest już takie duże. Z drugiej strony, codziennie widzę jakie postępy robi i pękam z dumy :).

Jak widzicie, jakoś nie mogę rozstać się z tym tytułem, mimo, że już prawie nie pamiętam siebie z brzuchem. Jeśli macie jakieś pomysły na nową nazwę tej serii, dajcie znać, bo ja nie mam żadnej fajnej alternatywy. 

Historie Ciążowe 8

Coraz łatwiej odnaleźć mi się w nowej roli, chociaż nadal każdy dzień to walka. Najtrudniej przychodzi mi znalezienie w sobie pokładów cierpliwości, które są niezbędne. Na szczęście mam dobry przykład w postaci męża – to oaza spokoju. I kiedy ja już nie wytrzymuję, kiedy po raz dwudziesty moje dziecko kręci się w łóżeczku i nie chce spać, wtedy Michał wkracza do akcji i usypia Jagódkę w kilka minut :). Muszę się pogodzić z faktem, że jest to totalnie córeczka tatusia (fizycznie również) i to ja będę złym policjantem, a mój mąż ukochanym tatusiem.

Zespół spadającej skarpetki

Podobno każde dziecko na to cierpi więc zbytnio się nie martwię :). Nie ma dnia, żeby któreś z nas nie szukało zaginionej skarpetki. Znika ona w najmniej spodziewanym momencie i znajduje się w najdziwniejszych miejscach. 

Święta

Wielkanoc spędziliśmy u naszych rodziców. Mamy ten komfort, że teściowie mieszkają 10km od moich rodziców i możemy sprawiedliwie podzielić czas spędzany u nich. W rodzinne strony wybraliśmy się już w środę wieczorem i nawet udało mi się zaliczyć wizytę u mojej fryzjerki, która jak zwykle spisała się na medal.

Dzięki mamie i teściowej moim jedynym zadaniem w Święta było zajmowanie się Jagodą i to też nie zawsze, bo ramiona babci zawsze były do usług. I tym sposobem moja mama jadała wszystkie posiłki jedną ręką, bo w drugiej tuliła wnusię. A teściowa najchętniej wcale by nie jadła, byle tylko tulić maleńką. Jagoda też poznała swoją siostrę cioteczną, która ma 8 miesięcy i była swoją młodszą kuzynką zachwycona. Już nie mogę doczekać się ich wspólnych zabaw i radości z tego, że ich mamy mają takie same imiona, oraz obie mają takie same drugie imię. Mam wielką nadzieję, że będą jak siostry.

Pięknie przystrojone drzewko u mojej cioci

Historie Ciążowe 8

Pożegnanie z królikiem

Większość ubranek, które ma Jagoda należało wcześniej do jej kuzynki. Moja bratowa nie dość, że udzieliła mi mnóstwa przydatnych rad, to jeszcze zaopatrzyła nasze dziecko w ubranka na każdą okazję. Uważam, że przekazywanie sobie ciuszków to świetna sprawa. Moje dziecko niektóre bodziaki założyło raz lub dwa i już z nich wyrosło, więc bez sensu jest kupować nowe ubranka. Oczywiście, mam kilka ciuszków, które kupiłam dla własnej przyjemności, ale większość szafy Jagody stanowią ubrania po kuzynkach. Ale co z tym królikiem? No właśnie, kilka bodziaków jest tak słodkich, że najchętniej ubierałabym w nie Jagodę codziennie. Na przykład różowe body z królikiem. Przesłodkie! Niestety (a raczej stety) moja córa bardzo szybko rośnie i króliczek już nie wchodzi jej przez głowę. Dlatego w Święta ze smutkiem pożegnałyśmy króliczka.

Rzeczony króliczek – przesłodki

Czas ruszyć z kopyta

W piątek kończy się mój okres połogu. Wiadomo, te 6 tygodni to umowny czas, kiedy powinnam dojść do siebie. Ale rzeczywiście, czuję się już prawie normalnie. Oczywiście, pomijając fakt kilku nadprogramowych kilogramów, które teraz trzeba zrzucić. Szczerze powiedziawszy, te kilogramy nie są aż tak bardzo widoczne. Bardziej przeszkadza mi brak kondycji i jędrności ciała. Dlatego od przyszłego tygodnia do spacerów chcę dołączyć lekkie ćwiczenia siłowe z małymi ciężarami (przysiady, pompki itp.), sukcesywnie dodając większe ciężary. Chcę też bardziej zadbać o swoją dietę, która nie jest zła, ale za często pozwalam sobie na mamine ciasta i ciasteczka, zapominając o owocach i lekkich deserach. Z bieganiem poczekam do maja (może w długi weekend uda mi się wybrać na małą przebieżkę?). Czas wrócić do formy. Dajcie znać, czy chcecie więcej przeczytać na temat moich zmagań, planów i diety.

Tak, jak pisałam – tragedii nie ma, ale o formę sprzed ciąży muszę powalczyć

Historie Ciążowe 8

Polecane linki

Polecając Wam wpisy czy kanały innych osób, często się powtarzam. Wynika to z tego, że mam grupę swoich ulubionych blogerów i vlogerów i zbyt mało czasu, żeby szukać innych. Jednak, jeśli macie kogoś godnego polecenia, dajcie znać.

10 minut spokoju – moje niedawne odkrycie. Kanał na YouTube, który ostatnio towarzyszy mi podczas większości czynności domowych. Fajna mama i fajne córki, które starają się żyć zdrowo i ciekawie. Polecam!

DIY zabawkowa kuchenka za mniej niż 100zł – uwielbiam kreatywnych rodziców. Nie lubię plastikowych, brzydkich zabawek. Dlatego ta kuchnia skradła moje serce! Pierwszy projekt DIY dla mojego męża wpisany na listę :).

4 lata Niebałaganki + KONKURS – Ani chyba nie muszę Wam przedstawiać :). Polecam ten wpis, bo nagroda w konkursie jest naprawdę wyjątkowa. Autorka bloga spotka się ze zwycięzcą w dowolnym miejscu w Polsce i spędzi z nim cały dzień! Pomysł rewelacyjny! Aż chce się brać udział.

Moje ostatnie wpisy

Pudding z tapioki – przepis na budyń idealny. Mogę stwierdzić, że to mój ulubiony deser. Nietypowy, trochę egzotyczny, przepyszny i na dodatek bez cukru. Czego chcieć więcej?

Co warto zrobić w kwietniu? – lista rzeczy, które warto zrobić w tym miesiącu, wprawdzie kwiecień już dobiega końca,  a pogoda nie sprzyja, ale może uda Wam się jeszcze zrealizować kilka punktów z mojej listy.

Lody waniliowe bez cukru – kolejny pyszny i zdrowy deser. Dla takich lodów warto czekać tą dobę, którą potrzebują na porządne zamrożenie :).

Pyszności, które muszę sobie dawkować 🙂

Historie Ciążowe 8

Tak właśnie wygląda teraz moja codzienność. Wcześniej robiłam milion rzeczy na minutę – ćwiczyłam, gotowałam, przygotowywałam się do zajęć, prowadziłam zajęcia, pisałam, robiłam zdjęcia i masę innych. Teraz gotuję, piorę, prasuję, sprzątam, karmię, tulę. Czy brakuje mi tamtego życia? Na pewno brakuje mi poukładania, porządku i czasu dla siebie. Ale, jeden uśmiech, spacer, czy rodzinny wypad nad jezioro szybko pozwalają mi dojść do wniosku, że to życie jest dużo lepsze :). 

Jak minęły Wasze Święta? Odpoczęliście, czy wręcz przeciwnie? 


Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Historie ciążowe 7 Pot, ból i łzy

Foodbook przyszłej mamy 2

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X