Czy dieta musi oznaczać głodówkę? Niestety wciąż panuje przekonanie, że tak. Sama spotykam na swojej drodze takie osoby i łapię się za głowę, kiedy słyszę ile jedzą na diecie. Przyznaję, że sama kiedyś wierzyłam w to, że im mniej będę jadła, tym szybciej schudnę. Jednak po wielu latach walki z nadwagą udało mi się zrozumieć, że nie tędy droga.

Jem zdrowo a nie chudnę 3

Jem zdrowo a nie chudnę 3 

Oczywiście, inaczej to wygląda, jeśli jemy powyżej naszego zapotrzebowania kalorycznego (jak je policzyć przeczytacie TUTAJ). W ostatnim wpisie z tej serii (TUTAJ, a jeśli przegapiliście pierwszy to jest TUTAJ) skupiałam się właśnie na tym temacie, natomiast dzisiaj będę omawiać przypadki odwrotne.

Jak sprawdzić czy jemy prawidłową ilość kalorii?

Najważniejsze to obliczyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne. Na ten temat rozpisywałam się w tym wpisie. Jest też tam opisane jak obcinać kalorie, żeby chudnąć zdrowo. I tak w moim przypadku powinnam zjadać około 2400kcal dziennie, żeby utrzymać wagę. Najbardziej zdrowo byłoby, żebym obcięła 400-500kcal, czyli jadła około 1900-2000kcal dziennie. Zostawiam sobie około 200 kcal zapasu do obcięcia, jeśli waga przestanie spadać.

1900-2000 kcal to dużo, jeśli spojrzycie na Przykładowe Menu (tutaj jest akurat prawie 2000kcal, ale wystarczy zjeść połowę mniej ziemniaków na obiad i bilans się zmniejszy). Jednak jak sami widzicie, kalorie są obcięte i tyle muszę jeść, żeby schudnąć. I powiem Wam lepiej – tyle właśnie jadłam (po pewnym czasie zeszłam do 1800kcal – takie menu możecie zobaczyć TUTAJ), będąc na redukcji i pięknie schudłam. Oczywiście dodając do tego ćwiczenia.

Co się dzieje kiedy jemy za mało kalorii?

Na początku jest wielka euforia. Waga spada jak szalona, bo kilka kilo w pierwszym tygodniu (muszę Was zmartwić – tracimy głównie wodę, zatrzymaną przez nasz organizm). Potem kilogramy lecą coraz wolniej, aż w końcu trafiamy na zastój. Nasz organizm jest już tak wyczerpany, że każde najmniejsze załamanie może doprowadzić do porzucenia diety i efektu jojo. I cała nasza męka idzie na marne.

Jem zdrowo anie chudnę 3

Dlaczego duży deficyt kalorii jest szkodliwy dla naszego organizmu?

Podczas obliczania zapotrzebowania kalorycznego naszego organizmu, w wyniku wyskakuje nam również pozycja BMR, która u mnie wynosi około 1400kcal. BMR to wskaźnik podstawowej przemiany materii, tzn. że tyle kalorii potrzebuje nasz organizm, żeby zachować podstawowe funkcje. Jeśli zaczniemy przyjmować ich mniej, oznacza to, że nie odżywiamy odpowiednio naszych narządów i komórek, co może prowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem.

Dlaczego kilogramy nie spadają?

Przy dużym deficycie kalorii, jaki sobie serwujemy (mam tu na myśli 1000-1400 kcal), dodając jeszcze do tego opuszczanie posiłków i nieregularne jedzenie, nasz organizm przestawia się na tryb oszczędzania energii. Nie wie, kiedy dostanie następną jej dawkę, dlatego magazynuje to, co dostał. Stąd też brak efektów naszej diety. Jeśli jednak przetrwamy ten najgorszy moment, jest szansa, że schudniemy. Tylko kosztem łamliwych włosów i paznokci, szarej cery i ogólnego osłabienia. Potem oczywiście zaczniemy powoli wracać do normalnego jedzenia, bo kiedyś trzeba skończyć głodować i wtedy jest duża szansa, że organizm będzie chciał odzyskać, co stracił przez wiele tygodni diety i nastąpi efekt jojo.

Lepsze rozwiązanie – podkręcenie metabolizmu

Możemy też spróbować zdrowszej wersji odchudzania. Jemy więcej, częściej, regularnie a przede wszystkim zdrowo, do tego ruszamy się jak najczęściej i waga spada powoli, ale skutecznie. Na początku taka ilość jedzenia może Wam się wydać ogromna. Najdą Was wątpliwości, czy na takiej diecie da się schudnąć. Będziecie czuć się pełni, może wydawać Wam się nawet, że przytyliście. Jednak po tygodniu, dwóch organizm przyzwyczai się i powoli będziecie widzieć efekty. Najlepsze jest to, że po osiągnięciu wymarzonej sylwetki nie będziecie bać się efektu jojo, ponieważ Wasz organizm nie będzie wycieńczony głodówkami.

Jem zdrowo a nie chudnę 3 Jem zdrowo a nie chudnę 3

 

 

 

 

 

 

 

 

Mam nadzieję, że moje argumenty Was przekonają. Nie jestem trenerką fitness ani dietetyczką, jednak sama przechodziłam przez wszystkie możliwe etapy i metody odchudzania. W końcu wypracowałam sobie styl życia, który pomógł mi schudnąć i utrzymać wagę. Sami zobaczcie :).

 Resztę wpisów z tej serii znajdziecie TUTAJ.


Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Pięć wkurzających mitów na temat odchudzania

Pięć wkurzających mitów na temat odchudzania

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X