Z reguły jest tak, że odchudzanie zaczynam od zakupów. Kupujemy masę produktów z napisem „fit”, „light”, czy „bez cukru” i wydaje nam się, że sprawa załatwiona. Teraz będziemy jeść te „zdrowe” produkty a waga cudownie poleci w dół. Potem jest jeszcze gorzej, bo przekonani, że jemy dietetyczne rzeczy, pozwalamy sobie na jedzenie ich dużych ilości, co powoduje odwrotny efekt do zamierzonego i zamiast chudnąć – tyjemy.

Dzisiaj chcę Wam uświadomić jak bardzo jesteśmy oszukiwani przez producentów „zdrowej” żywności i jakie sami popełniamy błędy sięgając po nie. Poniżej opisuję kilka najbardziej popularnych produktów po które sięgamy na diecie, które mogą być powodem naszych problemów ze schudnięciem.

muesli-breakfast-food-cornflakes-40725

BATONIKI ZBOŻOWE, PROTEINOWE, ORZECHOWE

Wszystkie te produkty w swoim składzie zawierają zdrowe zboża, orzechy, czy pestki, dlatego mogą dać mylne wrażenie, że dzięki nim schudniemy. Jednak większość z nich zawiera duże ilości cukru (niech nie zmyli Was cukier trzcinowy w składzie, który niewiele różni się od tego białego), lub co gorsza syropu glukozowo-fruktozowego. Z tego powodu batoniki te mało różnią się od tych zwykłych. Rozwiązaniem będzie znalezienie batoników o idealnym składzie (które najczęściej są bardzo drogie) lub przygotowanie ich w domu. Ciekawe przepisy znajdziecie u: Lifemanagerki, Feed Me Better.

MASŁO ORZECHOWE

Jest zdrowe i nadaje ciekawego smaku potrawom. Jednak musimy wiedzieć o dwóch rzeczach. Po pierwsze, czytajmy etykiety, bo wielu producentów dodaje do swoich maseł sól i cukier, czego chcemy uniknąć. Po drugie, masło orzechowe jest kaloryczne (łyżeczka to już 70kcal), dlatego nie możemy jeść go bez opamiętania i należy wliczać je do bilansu kalorycznego. Jednak pamiętajmy, że są to zdrowe kalorie i zdecydowanie lepiej zjeść dwie łyżeczki masła orzechowego (140kcal) niż np. Bounty (też 140kcal).

JOGURTY OWOCOWE

Mam ochotę na coś słodkiego, ale nie chcę zaprzepaścić diety, więc zjem jogurt owocowy. Ile razy dokonywaliście takiego wyboru? Bo ja popełniałam ten błąd przez wiele lat. Aż w końcu przeczytałam etykietę i to był mój ostatni raz z jogurtem owocowym. Na przykład popularny jogurt reklamowany jako wspomagający odchudzanie i wypróżnianie ma 24g cukru w 200g produktu – to 5 łyżeczek cukru!!! Czy nie lepiej kupić jogurt naturalny i zmiksować go z ulubionymi owocami?

PŁATKI FITNESS/GOTOWE MUSLI

Reklamowane jako zdrowe, wspomagające odchudzanie płatki Nestle Fitness zawierają 5,6 g cukru w 30g produktu, czyli w 100g to aż 17g cukru. Chciałabym, żeby producent wytłumaczył mi jak może wmawiać ludziom, że jedzenie tych płatków w jakikolwiek sposób może przyczynić się do schudnięcia. Jak dla mnie, efekt będzie wręcz odwrotny. Jedyne, co nam te płatki odchudzą, to portfel. Czytajcie tez etykiety gotowych mieszanek musli, w których często znajduje się cukier, a same suszone owoce dodane do mieszanki są słodzone.

PRODUKTY Z OBNIŻONĄ ZAWARTOŚCIĄ TŁUSZCZU/CUKRU

Pisałam już ostatnio (TUTAJ), że to nie tłuszcz należy wyrzucić z diety na pierwszym miejscu. Jest on naszemu organizmowi potrzebny (oczywiście ten zdrowy i w odpowiednich proporcjach). To cukier jest totalnie bezwartościowym tworem, który nie ma żadnych wartości odżywczych, uzależnia, tuczy i jest szkodliwy. Dlatego jak dla mnie, kupowanie produktów z obniżoną zawartością tłuszczu mija się z celem. Dodatkowo, zdarza się, że jeśli producent zmniejsza zawartość tłuszczu w produkcie, to automatycznie wzrasta zawartość cukru i odwrotnie, dlatego lepiej zrezygnować z niego całkowicie niż wybierać jego odchudzoną wersję.

Jak sami widzicie, jest wiele produktów, z pozoru zdrowych i dietetycznych, które mogą być przyczyną naszych problemów z odchudzaniem. Dlatego zawsze namawiam Was do jednego: CZYTAJCIE ETYKIETY. To, że produkty swoją nazwą sugerują właściwości odchudzające, nie znaczy, że takie właśnie są.

Resztę wpisów z tej serii znajdziecie TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.

Ciekawa jestem, czy Wy natknęliście się na jakieś super fit produkty, które okazały się totalną klapą?

 

Mój wpis okazał się dla Was wartościowy? Świetnie :). W takim razie,  proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram). Będzie mi bardzo miło.

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
Polecane
X