Ten wpis chodzi za mną już od kilku miesięcy. A właściwie od jesieni, kiedy to zaopatrzyłam się w zestaw do robienia manicure hybrydowego. Kiedy przyszła paczka, cieszyłam się jak dziecko i nie mogłam doczekać się pierwszej aplikacji nowych lakierów. A kiedy już zaczęłam… Dodam, że jestem totalnym antytalenciem jeśli chodzi o malowanie paznokci. Zatem, jeśli interesuje Was opinia totalnego laika, czytajcie dalej.

Manicure hybrydowy w domu

Manicure hybrydowy w domu – czy warto kupić własny zestaw startowy?

Zestaw zrobiony samodzielnie

Długo zastanawiałam się, czy kupić zestaw startowy, czy może spróbować na własną rękę taki zestaw stworzyć. Jednak, zależało mi, żeby lakiery były dobrej jakości, a moja koleżanka kosmetyczka bardzo polecała hybrydy marki Indigo, zwłaszcza bazę proteinową (i tu zaznaczam, że nie jest to post sponsorowany). Po przeliczeniu wszystkich produktów z pudełka, okazało się, że nie warto kompletować zestawu samodzielnie. Same lakiery w zestawie to już prawie 90zł, do tego baza, cleanery, acid free primer, lampa, efekty, waciki itp. Podliczając, koszt samodzielnie skomponowanego zestawu na pewno przekroczyłby 300zł. 

Gotowy zestaw 

Cena zestawu startowego Indigo to 269zł. W jego skład wchodzi:

  • 1 lampa led 9W z zasilaczem
  • 3 lakiery hybrydowe z linii Natalii Siwiec 5ml każdy
  • 1 baza proteinowa 5ml
  • 2 top coaty 5ml
  • 1 lakier żelowy 5ml
  • 1 Acid Free Primer 5ml 
  • Cleaner 5ml 
  • Cleaner Super Shine 50ml 
  • Lanoline Remover 50ml 
  • Oliwka do skórek Indigolicious
  • pilnik mylar halfmoon 100/180 
  • buffer szary prosty 180/220 
  • buffer szary prosty 220/280 
  • zestaw foli do zdejmowania hybryd (50 szt) 
  • zestaw wacików bezpyłowych (250 szt) 
  • zestaw patyczków z drzewa pomarańczowego (10szt)
  • ręczniczek Indigo

Oczywiście, jeśli zdecydujecie się na skompletowanie zestawu np. na Aliexpress taki zestaw może wynieść Was dużo taniej. Jednak ja wybrałam wygodniejszą, aczkolwiek droższą opcję. 

Jak pisałam wyżej, taki zestaw wychodzi dużo taniej niż kupowanie wszystkich produktów oddzielnie. A przyznam szczerze, że ilość kolorów i dodatków w postaci pyłków, potrafi sprawić wielką radość. Sama nigdy nie zdecydowałabym się na kupienie ich oddzielnie, a użyłam ich już kilka razy. No i mamy instrukcję obsługi, co w moim przypadku jest szalenie istotne, bo do tej pory zapominam jak wyglądają kolejne etapy robienia manicure.

Hybrydy u kosmetyczki

W mojej okolicy jedno zrobienie hybryd u kosmetyczki to minimum 50zł (wszystko zależy też od tego jak wiele ozdób na paznokciach wybierzemy i czy będziemy przedłużać połamane paznokcie), zatem na 6 wizyt wydamy 300zł. Musimy też poświęcić czas na wyjście do kosmetyczki, lub przyjęcie jej u siebie w domu. Pewnie większość z Was lubi ten czas dla siebie – mnie to strasznie nudzi i męczy.

Dlaczego wybieram zestaw startowy?

  • Ekonomia – koszt zestawu zwraca się po kilku miesiącach (wystarczy zrobić paznokcie 5,6 razy). I mnie to przekonuje, bo wolę te pieniądze przeznaczyć na jakiś wyjazd lub wyjście do knajpki z dobrym jedzeniem.
  • Wygoda – nie muszę chodzić do kosmetyczki i marnować tam czasu. Podczas robienia paznokci słucham podcastów, webinarów, lub oglądam ulubiony serial. W przerwie mogę nakarmić córkę, lub wstawić obiad. Czasem nawet robię paznokcie na raty – najpierw nakładam bazę, a następnego dnia kolor.
  • Relaks – robiąc paznokcie bardzo się relaksuję. 
  • Ćwiczenie charakteru – należę do osób, które szybko tracą cierpliwość przy wszelkich zadaniach wymagających skupienia i dokładności, dlatego robienie hybryd jest dla mnie dobrym ćwiczeniem.
  • Urozmaicenie – lubię często zmieniać kolory paznokci, więc kiedy zapragnę nowego manicure, mogę go sobie szybko wyczarować.
  • Estetyka – moje paznokcie rosną szybko i po 2 tygodniach nie mogę już patrzeć na odrosty. Dzięki temu, że mam domowy zestaw, mogę poprawić mój manicure, lub zrobić nowy.

Daleko mi jeszcze do ideału, ale wierzcie mi, że widzę progres, w porównaniu z pierwszymi próbami :).

Podsumowując, manicure hybrydowy w domu to idealne rozwiązanie dla takich osób jak ja: zajętych mam, które oprócz zwykłych obowiązków wymyślają sobie masę dodatkowych rzeczy do zrobienia. Jest to też dobra opcja dla dziewczyn, który często lubią zmieniać kolory i wzory na paznokciach.

A Wy macie hybrydy? Chodzicie do kosmetyczki, czy robicie same?

Koniecznie też dajcie znać, czy takie tematy na blogu są dla Was interesujące. Czy wolicie, żebym jednak trzymała się tematów zdrowego odżywiania i macierzyństwa?


 Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Jak moje włosy zamieniły się w żółtko i jak z tego wybrnęłam?

Jak czuć się pięknie z nadwagą?

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X