Najlepsze ciasteczka dyniowe
Przepis na te ciasteczka znalazłam u Marty Jadłonomii, jednak wprowadziłam kilka zmian. Moją ulubioną mąką jest mąka orkiszowa, dlatego na niej robię większość wypieków (dlaczego wolę orkisz od pszenicy piszę TUTAJ). Poza tym żurawina jest słodzona, dlatego też raczej jej unikam (chyba, że słodzona jest sokiem jabłkowym).
Składniki suche
- 2 szklanki mąki orkiszowej (ja dałam 1 szklankę pełnoziarnistej i 1 białej, można użyć też jaglanej lub ryżowej)
- 1,5 szklanki płatków owsianych
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka cynamonu
- 0,5 łyżeczki imbiru
- szczypta soli
- 1/4 szklanki ksylitolu
Składniki mokre
- 3/4 szklanki roztopionego oleju kokosowego
- 3/4 szklanki puree z dyni
Dodatki
- 1/2 szklanki rodzynek
- 1/2 szklanki płatków migdałowych lub posiekanych orzechów
Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni. Składniki mokre mieszamy na gładką masę z ksylitolem i dodać do wymieszanych składników suchych, następnie dodajemy bakalie. Blachę smarujemy dokładnie olejem kokosowym lub innym tłuszczem, formujemy kulki z ciasta i wykładamy na blachę, lekko je spłaszczając. Pieczemy maksymalnie 20 minut, aż ładnie się zarumienią.
Te ciasteczka są po prostu pyszne! Idealne na jesienne popołudnia z kawą lub aromatyczną herbatą. Podoba mi się też to, że można przemycić w nich dynię, która jest bardzo zdrowa (przeczytajcie tutaj jak bardzo). Nie mogę też nie wspomnieć o tym jak szybko się je robi. Połączenie składników i uformowanie kulek to jakieś 10 minut. Potem tylko wkładamy do piekarnika i czekamy.
Ciasteczka można trzymać zamkniętym pudełku przez około 10 dni. Ja preferuję mrożenie. Kiedy mam na nie ochotę, wyciągam je z zamrażalnika i za kilka minut mogę je już jeść.
Jeśli zdecydujecie się na ich zrobienie, koniecznie dajcie znać czy Wam smakowały!
Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy