Czy ciasto na bazie fasoli może być dobre? Okazuje się, że tak, potrzebny jest tylko dobry przepis. I w końcu udało mi się taki znaleźć. Ciasto zostało upieczone i wręcz pochłonięte przez domowników, w tym moje roczne dziecko. Także test przeszło pozytywnie i teraz mogę podzielić się przepisem z Wami.
Zacznijmy od tego, że podejmowałam kilka prób upieczenia ciasta z dodatkiem fasoli i każda kończyła się fiaskiem. Nie wiem czy przepisy były słabe, czy ja robiłam coś źle (nie wypłukałam dostatecznie fasoli, za krótko piekłam)? Finał mojej historii z tym ciastem była taki, że na samą myśl mnie od niego odrzucało. Jednak ostatnio na mojej grupie Dziewczyny Wracają do Formy moje kochane aktywne dziewczyny wrzuciły zdjęcie ciasta na bazie fasoli i postanowiłam spróbować jeszcze raz. I to była dobra decyzja. Bo w końcu mi wyszło!
Najlepsze fasolowe brownie
Przepis znalazłam na blogu Panna Anna Biega. Porcja wydawała się dość duża, a nie wiedziałam jak będzie nam smakowało, dlatego podzieliłam ją na pół. Tym razem wyjątkowo nic nie zmieniałam. Jedynie, nie zrobiłam polewy, bo ciasto nawet bez niej jest super.
- puszka czerwonej fasoli,
- 1 dojrzały banan,
- 2 jajka,
- 1,5 łyżki kakao,
- 1 łyżka karobu,
- 1,5 łyżki roztopionego oleju kokosowego,
- 5 daktyli
- 1,5 łyżki miodu,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- garść orzechów włoskich lub innych,
Daktyle zalewamy wrzątkiem i odkładamy na 10 minut, a piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Fasolę płuczemy bardzo dokładnie – jeśli tego nie zrobimy, ciasto będzie miało jej posmak. Wszystkie składniki poza orzechami wrzucamy do jednego naczynia i miksujemy na gładką masę, dodajemy pokrojone na duże kawałki orzechy i mieszamy. Masę wylewamy do keksówki wyłożonej papierem lub wysmarowanej tłuszczem. A najlepiej mieć silikonową, wtedy ciasto wlewamy bezpośrednio do foremki i nic nie przywiera.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 40-60 minut. U mnie ciasto piekło się około 40 minut, ale następnym razem potrzymam je dłużej w piecu, bo wydaje mi się, że będzie jeszcze lepsze.
Kaloryczność: około 1100kcal w całym cieście.
To ciasto jest przepyszne! Mocno czekoladowe, nie za słodkie, a zarazem w pełni zaspokaja ochotę na słodycze. DO tego robi się je błyskawicznie! Ania pisze, że ciasto najlepiej smakuje następnego dnia po upieczeniu. Nie wiem czemu, ale u mnie jest odwrotnie – smakowało mi najlepiej jeszcze ciepłe :). Pewnie jest to kwestia gustu.
Przekonałam Was do upieczenia tego ciasta? Mam nadzieję, że tak, bo naprawdę warto! I liczę, że pochwalicie się efektami :).
Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy
Wysyłam...
