W ankiecie, którą wypełniliście dla mnie (za co bardzo dziękuję) Pisaliście, że brakuje Wam wpisów o treningach. Dlatego dzisiaj postanowiłam to zmienić.

O treningu, który dzisiaj zrecenzuję, przypomniała mi Paryska88 w TYM wpisie. Zrobiłam go raz w wakacje i całkiem o nim zapomniałam. Dlatego postanowiłam do niego wrócić i nie żałuję. Teraz, kiedy spadł śnieg i temperatury są niższe, czasem nie mam ochoty wychodzić rano, żeby pobiegać i wtedy korzystam z tego treningu.

Jak wygląda trening?

Trening składa się z serii ćwiczeń o wysokiej intensywności (takich jak burpees, mountain climbers, pajacyki itp.), które przeplatane są ćwiczeniami o niższej intensywności (tu najczęściej truchtanie w miejscu, podnoszenie kolan, czy podskoki). Jak zapewnia autorka, nasz organizm jeszcze długo po treningu będzie spalał kalorie. Jeśli wykonamy dobrze wszystkie ćwiczenia i podczas serii o wysokiej intensywności damy z siebie wszystko, możemy powiedzieć, że wykonaliśmy trening interwałowy.

Komu polecam trening?

Osobom początkującym i średnio zaawansowanym.  Młodym mamom, które nie mają wiele czasu na ćwiczenia (zresztą filmik ten jest im dedykowany). Nie jest on specjalnie wymagający, ale chwilami można nieźle się spocić. Oczywiście, każdej osobie coś innego będzie sprawiało trudności. Ja mam chwile, że jest naprawdę łatwo, ale kiedy dochodzi do mountain climbers albo burpees, mam ochotę płakać. Fajne jest to, że jedna z Pań wykonujących ćwiczenia, pokazuje łatwiejszą wersję ćwiczeń, co pomoże osobom początkującym przyzwyczaić się do tempa ćwiczeń.

Czy warto wykonywać?

Tak, jak pisałam wcześniej – spróbować warto. Jest to dobry filmik na początek naszej drogi, albo kiedy nie mam siły i czasu na coś bardziej intensywnego. Nie znoszę wszelkiego rodzaju dywanowych ćwiczeń, a kiedy odpalam Ewkę mam ochotę krzyczeć. Ten filmik jest jednym z niewielu, przy którym mogę dotrwać do końca. Myślę jednak, że po kilku razach, kiedy już opanuję mountain climbers i burpees, nie będzie tam dla mnie wyzwania i będę musiała przerzucić się na coś cięższego. Ale w chwilach słabości zawsze chętnie do niego wrócę.

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X