Należę do osób, które lubią praktycznie wszystko, jeśli chodzi o jedzenie. No może poza sushi – nie polubiliśmy się od pierwszego poznania. Następne było znacznie lepsze, ale dalej, jak dla mnie bez szału. Natomiast, jest kilka produktów, którymi ostatnio zajadam się namiętnie, ale też takich, z których korzystam i które chcę Wam polecić :).

Ulubieńcy ostatnich miesięcy 2

Hummus z Lidla

Pierwszy raz kupiłam hummus w sklepie. Zazwyczaj robiłam go sama w domu. I dalej mam zamiar, jednak chciałam porównać smaki. Ten hummus jest naprawdę dobry i podoba mi się to, że jest go stosunkowo mało (dzięki temu nie muszę wyrzucać resztek, których nie zdołałam zjeść) oraz w jednym opakowaniu znajdują się trzy smaki – z burakiem, z czarnuszką i klasyczny. Wszystkie pyszne. Jedyny minus to cukier zawarty w paście sezamowej, która występuje w składzie hummusu. Na szczęście jest jej stosunkowo mało. 

Komosa ryżowa  (Quinoa)

To jedna z naszych ulubionych nie-kasz. Bo tak naprawdę kaszą nie jest, a nazywana jest ryżem peruwiańskim.  Lubimy też płatki quinoa.  Zajadamy się nią razem z Jagodą. Ona na słodko – z owocami na śniadanie, ja używam jej jako dodatek do obiadu. Komosę warto jeść, bo jest źródłem pełnowartościowego białka (co wyróżnia ją na tle kasz, do których często jest zaliczana), ma właściwości przeciwalergiczne, przeciwzapalne, przeciwgrzybiczne. Jest też świetnym źródłem antyoksydantów. Do kupienia TUTAJ.

Dynia 

Bez dyni nie byłoby jesieni. A ja mam to szczęście, że w tym roku odmiana Hokkaido wręcz opanowała ogródek mojej teściowej. Więc od kilku tygodni zajadamy się zupami, omletami, i ciasteczkami, ale również używamy jej jako dodatek do obiadu. A Jagódka zajda się puree lub zupkami. Uwielbiamy dynię, zwłaszcza, że jest bardzo zdrowa. Więcej o dyni pisałam TUTAJ.

Pudełka silikonowe Jan Niezbędny 

Dostałam je w przesyłce kreatywnej i pokochałam od pierwszego użycia. Nie dość, że są bardzo estetyczne, to po zjedzeniu zawartości można je złożyć, dzięki czemu zajmują dużo mniej miejsca. Świetnie sprawdziły nam się podczas wyjazdu nad morze. Zawsze biorę wałówkę ze sobą, żeby nie stołować się w przydrożnych barach, bop zajmuje to czas i nie jest do końca zdrowe. Po zjedzeniu kanapek, warzyw i owoców złożyłam pudełka i moja torba zrobiła się pusta. Do kupienia TUTAJ.

Ciasto leśny mech

To absolutny hicior ostatnich miesięcy! To nic, że pierwszy raz zrobiłam je w ten weekend. Wiem, że będzie ono najpopularniejszym deserem w mojej kuchni przez kolejne miesiące. Mam już nawet pomysły na inne wariacje na temat szpinaku na słodko :). Ciasto jest mokre i smakuje „rześko” – wiem, dziwnie to brzmi, ale mimo, że nie ma w nim dodatku żadnych cytrusów, właśnie taki ma posmak. Oczywiście, oryginalny przepis przerobiłam, bo za dużo było w nim cukru, śmietany i innych niepotrzebnych składników. Tym sposobem powstała zdrowsza i lżejsza wersja leśnego mchu, którą raz na jakiś czas można zajadać się bez wyrzutów sumienia. Spróbujcie koniecznie. Przepis znajdziecie TUTAJ.

Ulubieńcy ostatnich miesięcy 2

Jak zwykle w moich ulubieńcach najwięcej miejsca zajmuje jedzenie. Ale kocham jeść, więc nie może być inaczej. A te produkty są naprawdę pyszne, a do tego zdrowe, więc tym bardziej z wielką przyjemnością Wam je polecam.

A jacy są Wasi ulubieńcy ostatnich miesięcy? A może macie jakieś rzeczy, które totalnie nie przypadły Wam do gustu? Dajcie znać w komentarzach.


Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Ulubieńcy ostatnich miesięcy

Wrześniowe Tu i Teraz

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X