Hej :).
Wróciłam, żyję i mam się przewspaniale :). Właśnie zaczął się 5 dzień mojego nowego życia i nie mogę być szczęśliwsza :). Wszystko poszło tak jak zaplanowaliśmy, a nawet lepiej. Pogoda dopisała, błogosławieństwo rodziców i ślub były bardzo wzruszające a zabawa weselna trwała dwa dni i była szalona :D. Nic tylko się żenić :).
Kiedyś już pisałam, że zamierzam się pobrać – wtedy było kilka komentarzy, że wesele to zbędny wydatek, że lepiej wydać kasę na coś innego. Być może, my mieliśmy to szczęście, że pomogli nam rodzice, ale nawet bez tej pomocy zrobilibyśmy wesele. Dzielenie tej radości i wzruszeń z rodziną, a potem wariowanie na parkiecie całą noc jest tego warte. Z niektórymi osobami widzimy się raz na rok, niektórych może już wcale nie zobaczymy, a te dwa dni pozostaną z nami na zawsze i będziemy wspominać je z rozrzewnieniem :).
Dzisiaj pokażę Wam kilka zdjęć, jeśli będziecie mieć ochotę poczytać o organizacji, atrakcjach i przygotowaniach, dajcie znać :).
1. Zaraz po wyjściu – zabieramy się za zbieranie pieniążków :). Albert dzięki za plan treningowy i redukcję – tyły prezentują się całkiem nieźle :P. Teraz dopiero widzę :D.
2. Dłuugi ogon :).
3. Wysłałam propozycje bukietów pani od kwiatów, ale efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania :).