Odkąd schudłam i zaczęłam prowadzić bloga, często zdarza mi się rozmawiać z bliskimi i dalszymi znajomymi na temat zdrowego odżywiania. Przeraża mnie, że często spotykam się z opinią jakoby zdrowy styl życia był drogi. Wtedy najczęściej pytam, czy kupują słodycze, colę i inne napoje słodzone, cukier, czy gotowe dania. Najczęściej odpowiedź jest twierdząca, więc odpowiadam, że ja nie kupuję, więc mam pieniądze na zdrowe produkty.

Więcej na ten temat nie będę się rozpisywać, bo wystarczy porównać ceny słodzonych napojów i soków z cenami wody i herbat i wniosek nasuwa się sam. A jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, warto zrobić eksperyment i porównać paragony (mogę udostępnić po swoich cotygodniowych zakupach :)).

Processed with VSCOcam with hb1 preset

Jednak ostatnio bombardowani jesteśmy reklamami jagód goi, nasion chia, przepisami z egzotycznymi mąkami, owocami czy rybami i wtedy rzeczywiście możemy się przerazić. Nie neguję wartości tych produktów, bo sama czasem po nie sięgam, ale jednak zawsze staram się wybierać tańsze, równie zdrowe zamienniki.

Zdrowe jedzenie na każdą kieszeń

Poniżej przedstawiam Wam listę produktów, bez których nie wyobrażam sobie moich posiłków. Są to produkty z różnych przedziałów cenowych, które uważam za niezbędne w mojej kuchni.

  • Siemię lniane – idealny zamiennik nasion chia, pod pewnymi względami nawet lepszy (przeczytajcie TUTAJ). Cena około 4zł/500g.
  • Płatki owsiane pełnoziarniste – idealne na śniadanie, około 2,50/500g.
  • Mąka owsiana – jak dla mnie niezastąpiona do omletów i wypieków, około 500/1kg.
  • Olej kokosowy – cena może wydawać się wysoka, bo od 40zł/900ml, ale taki słoiczek wystarcza na kilka miesięcy, a smaruję nim kanapki, smażę na nim potrawy i czasami wcieram w ciało. Oleju rzepakowego, który jest dużo mniej wydajny nie kupuję wcale.
  • Masło orzechowe 100% – zawsze kupuję 1kg, ponieważ wychodzi dużo taniej i mam zapas na kilka miesięcy (przy rozsądnym użytkowaniu :D), zastępuje mi słodkie smarowidła, dodaję do owsianki, omletów, czasem jem z bananem, kiedy mam niepohamowaną ochotę na słodycze. Cena od 28zł/1 kg. Ja kupuję na Allegro.
  • Serek wiejski – doskonałe źródło białka, dodaję do owsianki, omletów i kaszy jaglanej, cena około 4zł/500g
  • Kasza jaglana – z nią można stworzyć całe menu, jem ją na słodko z owocami, robię budyń (TUTAJ i TUTAJ), można ją zapiec z warzywami lub użyć jako dodatku węglowodanowego do obiadu. A jej właściwości są wprost nieocenione (przeczytajcie TUTAJ) Cena około 3zł/350g.
  • Banany – najlepszy słodycz na świecie, idealny słodzik do ciast, owsianek, omletów, koktajlów. W mojej kuchni znajdzie się zawsze ich zapas. Cena 3-6zł/1kg.
  • Warzywa i owoce sezonowe – zawsze staram się kupować warzywa i owoce, na które aktualnie jest sezon. Teraz w mojej kuchni królują cytrusy, wcześniej wspomniane banany, jabłka i gruszki. Z warzyw, buraki. seler marchew. Nie kupuję borówek, malin czy truskawek, bo po pierwsze, są śmiesznie drogie,a  po drugie nie mają żadnego smaku. To samo mam z pomidorami – kupuję chyba tylko po to, żeby talerz wyglądał bardziej kolorowo.
  • Mrożonki – mrożone warzywa o tej porze mają więcej wartości odżywczych niż te świeże, dlatego stawiam na potrawy z ich dodatkiem, a w niektórych sklepach są naprawdę niezłe ceny, np. warzywa Hortex 6zł/750g.
  • Jajka wiejskie – bez nich nie wyobrażam sobie życia. Na szczęście mam dobre źródło – mam i teściowa są nieocenione w tym przypadku :). Kupują jajka od pań, które chowają kury na trawce i swoim zbożu, dzięki czemu jajka ich „produkcji” są świetnej jakości. Cen 5-7zł/10 sztuk.

Jak widzicie, nie trzeba wydawać fortuny na to, żeby jeść zdrowo. Popularne superfoods kuszą, ale nie muszą być wcale lepsze od naszych, polskich produktów. A jeśli tylko zrezygnujemy z niezdrowych słodyczy i innych zapychaczy, okaże się, że od czasu do czasu możemy pozwolić sobie na te produkty, których sobie odmawiamy z powodu ich ceny.

Jeśli nie macie pomysłów, jakie potrawy wyczarować za pomocą wyżej wymienionych produktów, zapraszam do zakładek FOTOMENU i PRZEPISY gdzie znajdziecie masę inspiracji.

Jeśli ten post wzbudził Wasze zainteresowanie, wyraźcie proszę swoją aprobatę za pomocą lajka na Facebooku i Instagramie, lub zostawcie komentarz, ponieważ, jak to napisała Natalia z Jest Rudo: „Nie komentując, zabijasz małe sówki” :).

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X