Większość z nas żyje obecnie na wysokich obrotach – dom, praca, obowiązki. Do tego jest tyle rozpraszaczy i czasopożeraczy, że nie wystarcza nam sił i czasu na relaks, rozwój czy czas z rodziną. Ze względu na to, że nie podoba mi się taki styl życia, postawiłam na zmiany w życiu, które pozwolą mi poprawić jego jakość.

zmiany w życiu

 

Zmiany w życiu codziennym

  • Nie czytam Pudelka – to zasługa kochanej Ani, która w prosty sposób mnie do tego przekonała. Teraz przy śniadaniu wolę skupić się na jedzeniu, a w wolnych chwilach czytać wartościowe artykuły, jak na przykład te pisane przez Anię. Odzwyczajenie od Pudelka zajęło mi mniej niż tydzień – kilka razy bezmyślnie wchodziłam na ich stronę, ale szybko z niej uciekałam. Teraz nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz tam byłam.
  • Brak telewizora – odkąd mieszkamy razem, nie mamy telewizora, a to już będzie ponad cztery lata. I wiecie co? Żyjemy :). I to całkiem nieźle. A po wakacjach u rodziców, kiedy miałam okazję spędzić dużo czasu przed telewizorem, utwierdzam się w przekonaniu, że to dobra decyzja. Jeśli chcemy coś obejrzeć w piątkowy wieczór, odpalamy laptopa. A zamiast oglądania nieciekawych programów, przeplatanych reklamami, więcej czytamy, zajmujemy się swoimi zainteresowaniami i rozmawiamy.
  • Ograniczenie seriali do minimum – mimo, że nie mamy telewizora, często na laptopie oglądałam różne seriale. Na szczęście rzadko zdarzało mi się siedzieć, czy leżeć i oglądać, bo moja natura mi na to nie pozwala, dlatego zawsze robiłam to podczas gotowania, zmywania, czy sprzątania. Ale czułam, że stało się to nałogiem i chodziłam z laptopem wszędzie. Dlatego od kilku dni włączam ulubioną muzykę i się relaksuję. Zapomniałam już jak bardzo kocham słuchać moich ulubionych dźwięków. Postanowiłam zostawić sobie listę  maksymalnie trzech ulubionych seriali, które będziemy oglądać z mężem po skończonej pracy. Chociaż i to wolę robić dopiero w piątkowy wieczór, lub weekend.
  • Zawsze muzyka – tak, jak pisałam wyżej, teraz towarzyszy mi muzyka i czuje się z tym świetnie. Nic tak nie relaksuje po długim dniu jak Stare Dobre Małżeństwo, Imagine Dragons, czy Ed Sheeran.
  • Książka przed snem – ten nawyk wyrobiłam sobie już ponad rok temu, kiedy kupiłam czytnika e-booków. Na minimum 30 minut przed snem wskakuję pod kołdrę i czytam. Komputer i komórka idą w odstawkę, a ja wyciszam się czytając. Dzięki temu łatwiej mi się zasypia (ostatnio zbyt łatwo :)) i czuję się zrelaksowana i wypoczęta następnego dnia.
  • Praca na komputerze tylko przy biurku – często zdarzało mi się przygotowywać do zajęć, czy pisać posty w łóżku. Po całym dniu pracy pozycja leżąca była jedyną, która mnie satysfakcjonowała. Teraz po pracy odpoczywam chwilę i siadam przy biurku. W taki sposób udaje mi się zrobić więcej w szybszym czasie. Leżąc traciłam szybciej motywację i ciągle odrywałam się od pracy, sprawdzając co 5 minut skrzynkę, czy czytając artykuły.
  • 15-minutowe porządki każdego dnia – nie mówię o codziennym zmywaniu czy zmiataniu, ale o czynnościach, które odkładam do weekendu. Na przykład umycie wanny, szybkie prasowanie, uporządkowanie rzeczy w szafie. Jest to świetny sposób na to, żeby ograniczyć czas pracy w weekend, a 15 minut w ciągu dnia zawsze się znajdzie na małe porządki. Do tego fajnego rozwiązania przekonała mnie Niebałaganka.
  • Podcasty, vlogi – podcastów intensywnie słuchałam poprzedniej jesieni, ale jakoś szybko o tym zapomniałam. A dawało mi to wiele motywacji do pracy i uczyłam się wielu ciekawych rzeczy. Dlatego postanowiłam do tego wrócić. Podcasty, które mnie interesują to te o blogowaniu i prowadzeniu własnego biznesu. Tak samo jest z vlogami, chociaż tutaj dla relaksu wpadam na kanały do Agnieszki Lifemanagerki, Ewy Red Lipstic Monster, czy Aliny Design Your Life. Zamiast nic nie wnoszących seriali, podczas zmywania uczę się nowych rzeczy :).

zmiany w życiu

Cieszą mnie małe zmiany w życiu, które pozwalają mi przestać marnować czas na rzeczy nieistotne, które nic nie wnoszą do mojego życia. Kiedyś byłam mistrzem marnowania czasu, ale staram się nad tym pracować. A takie wpisy motywują mnie samą do trzymania się wymienionych zasad. Na przykład zeszłotygodniowy wpis o Efektywnym Wykorzystaniu Weekendu zmotywował mnie tak bardzo, że nie zmarnowałam ani chwili i mój weekend był naprawdę świetny.

A Wy macie jakieś nawyki, które staracie się wyeliminować ze swojego życia? Dajcie znać w komentarzach, może zmotywują mnie do dalszej pracy nad sobą.


Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

PODOBNE WPISY:

Jak dobrze zaplanować tydzień?

Jak efektywnie wykorzystać weekend?

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X