Te ciastka to zło. Za każdym razem, kiedy moja mama je robi, z jednej strony się cieszę, bo je uwielbiam, a z drugiej jestem załamana, bo wiem, że zjem ich zdecydowanie za dużo :). Jednak, pomimo tych negatywnych uczuć, naprawdę warto je zrobić, bo są przepyszne i robią furorę na każdej imprezie. To co, dasz się skusić?

Zupełnie niedietetyczne ciastka Oreo

Cały czas byłam przekonana, że to przepis mojej mamy, ale okazało się, że dostała go od kogoś. A ten ktoś ma ten przepis od Siostry Anastazji. Więc jeśli spotkasz się z tym przepisem w sieci i przeczytasz „Przepis własny”, będziesz wiedzieć, że to ściema. Ja, niestety, spotkałam się z taką praktyką.

Moja mama oczywiście dodaje mniej cukru – ja podaję Wam gramaturę z przepisu, ale polecam Wam bardzo dodawać mniejsze ilości cukru, a najlepiej użyć np. ksylitolu (żeby powstał cukier puder, zmiel w młynku do kawy lub robocie kuchennym), żeby zmniejszyć kaloryczność ciastek. Dodatkowo, jeśli ciastka mają jeść dzieci, niech ich podniebienia uczą się delektować mniej słodkimi wypiekami. U nas to się sprawdza.

Ciasto

  • 300 g mąki
  • 200 g masła
  • 100 g cukru pudru
  • 3 żółtka
  • kakao do koloru (czyli około 2 łyżek)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia

Masło z mąką posiekać nożem i wyrobić (możesz też użyć robota kuchennego). Ciasto owinąć folią spożywczą i na godzinę włożyć do lodówki. Następnie rozwałkować i wykrawać kieliszkiem kółeczka (mogą być też inne kształty, zależy jak duże chcesz mieć ciastka – ważne, żeby były jednakowe). Piecz na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem (ja bardzo polecam matę silikonową) w temperaturze 170-180 stopni przez około 10 minut – nie pozwól, żeby ciastka za mocno ściemniały na brzegach.

Masa 

  • 250 g cukru pudru
  • 1 kostka masła
  • 25o g mleka w proszku
  • 1 jajko
  • olejek migdałowy

Wszystkie składniki utrzeć na gładką masę.

Polewa (my nie robimy, chyba, że na jakieś większe okazje) 

  • 3 łyżki masła
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 3 łyżki kakao
  • 3 łyżki słodkiej śmietany

Wszystkie składniki krótko zagotować do połączenia składników.

Po wystygnięciu ciasteczka przełożyć masą (można nakładać łyżeczką, moja mam formuje kilki i zgniata między ciasteczkami) i ewentualnie polać polewą.

Potem wziąć kilka, a resztę schować głęboko, żeby nie zjeść wszystkich od razu :).

Tak powstają najlepsze przepisy, czyli wersja o smaku kawy

Moja mama przez pomyłkę wsypała kawy do kremu. Myślała, że to mleko w proszku, pozostałość po maluchach, a okazało się, że była tam zwykła kawa mielona. Wsypało jej się około łyżeczki, dwóch (najlepiej zrobić test smaku) i ciasteczka wyszły genialne! Oczywiście, dla tych, którzy lubią kawę. Mi smakują rewelacyjnie, a Jagoda ich nie chce jeść, więc jest więcej dla mnie :).

Te ciastka to w naszej rodzinie ciasteczkowy hit od kilku lat. Piekliśmy je na wszystkie nasze wesela, chrzciny i inne okazje. Kiedy babcia nie ma tych ciastek w domu, nasze dzieci są wręcz oburzone :). Dlatego jeśli chcesz zjeść coś naprawdę dobrego (o dobrym, aczkolwiek nie do końca zdrowym składzie), zabłysnąć świetnym wypiekiem lub zrobić komuś miłą niespodziankę, bardzo polecam Ci te ciastka <3

Jeśli zdecydujesz się je zrobić, koniecznie się pochwal i podaj przepis dalej. Niech te pyszności idą w świat :). A jeśli dodasz zdjęcie ciastek na Instagramie, dodaj hasztag #pipilotkapoleca i oznacz mój profil @pipilotka_blog – będę mogła zobaczyć te pyszności w Twoim wykonaniu :).


Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Najlepsze ciastka owsiane

Najlepsze ciasteczka dyniowe

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X