Postanowiłam trochę urozmaicić wpisy i czasami napisać kilka słów co u mnie, dodać kilka fotek i linków, które mnie zainteresowały/zainspirowały. Sama lubię czytać takie wpisy, więc może i Wam przypadną do gustu.
WIOSENNE ZAKUPY
Ostatnio już nie mogę patrzeć na moje szaro-bure ubrania, które zawsze pojawiają się w mojej szafie na przełomie zimy i jesieni, dlatego postanowiłam trochę odświeżyć swoją szafę i kosmetyczkę. I tak zaopatrzyłam się w mega wygodne spodnie z H&M – to już moja druga para o tym kroju, a z pierwszych jestem bardzo zadowolona, więc i te pewnie mi będą służyć. Mają dość wysoki stan, bo nie znoszę biodrówek – zawsze kiedy się schylam, boję się, że mam wszystko na wierzchu, i w plecy mi zimno.
Jest też koszulka z Sinsay i kolorowe skarpetki.
Na początku miesiąca wybrałam się też do Decathlona i kupiłam nowe buty do biegania w ramach motywacji. Oczywiście różowe.
Do makijażu kupiłam eyeliner w kolorze fioletowym (mam zielone oczy, więc świetnie podkreśla kolor tęczówki) – wprawdzie chciałam w pisaku i bez połysku, ale ten też jest ok. Jest też biała kredka, którą maluję linię wodną oka, dla efektu powiększenia i dodania świeżości. Na początek postanowiłam wziąć tanią, żeby sprawdzić jak to będzie wyglądać.
DIETA
Dieta dalej wzorowo. Największą moją radością są śniadania, szczególnie te w dni bez treningu siłowego, kiedy mogę zjeść owoc (robię cardio z samego rana). Wtedy wychodzą takie cuda. Nawet zwykły omlet z jabłkiem smakuje rewelacyjnie.
TRENING.
Rosnę w siłę. Dla mnie to duży progres, bo zawsze miałam ręce jak patyczki, barki też się ładnie zaokrągliły.
Po treningu. Nie maluję się na siłownię i takie są tego efekty.
INNE.
Rower in progress – już nie mogę się doczekać efektu finalnego. Kocham mojego chłopaka za to, że uwielbia majsterkować.
Nowy nabytek – w końcu piję czystek bez połykania większości fusów.
LINKI:
Love Taza – uwielbiam jej bloga. Uwielbiam jej zdjęcia – nie dość, że mieszka w Nowym Yorku, to jeszcze ma trójkę wspaniałych dzieci, których teksty są prześmieszne.
Paryska88 – bardzo ją lubię za styl pisania i za tematy, które porusza. Oprócz treningów i żywienia, opisuje swoje życie w Anglii. Polecam.