Jakie są Wasze ulubione smaki z dzieciństwa? Ja mam ich wiele, a szarlotka jest zdecydowanie jednym z nich. Ale nie jakaś tam szarlotka, tylko ta, którą robi moja mama, z papierówkami i cynamonem, na kruchym cieście. Ostatnio zajadam się nią dość często, bo teraz smakuje najlepiej, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami przepisem.

Szarlotka mojej mamy

Szarlotka mojej mamy

Zdecydowanie nie jest to ciasto należące do kategorii zdrowych, jakie możecie znaleźć na moim blogu. Jednak nie zaliczyłabym go też do niezdrowych. Jest w nim dużo jabłek, a kruche ciasto jest dość cienkie. A jeśli dodamy do niego ksylitolu zamiast cukru, a mąkę pszenną zamienimy na orkiszową, będzie to już całkiem wartościowy wypiek.

Ja podaję Wam przepis tradycyjny, bo taki właśnie wykorzystałam do upieczenia tej szarlotki.

Ciasto

  • 600g mąki 
  • 1 kostka masła
  • 150g cukru (najlepiej ksylitolu)
  • 3 jajka
  • 4 łyżki kwaśnej śmietany (może być 12% lub 18%)
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego (najlepiej domowej roboty)
  • łyżeczka proszku do pieczenia

Farsz

  • kilka kruchych jabłek (najlepiej papierówek)*
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • 1 łyżeczka cynamonu

*jeśli nie mamy kruchych jabłek wystarczy te „niekruche” zetrzeć na tarce na dużych oczkach

Masło ucieramy z cukrem i jajkami przez chwilę. Kiedy masa będzie gładka, dodajemy mąkę i proszek do pieczenia, pozostawiając około 70g mąki na potem. Ugniatamy ciasto – wyjdzie mokre i klejące – takie ma być. Ciasto dzielimy na dwie części w proporcji około 3:4. Większą częścią wyklejamy blachę wysmarowaną tłuszczem. Boki blachy powinny być wyklejone na około centymetr. Wyrównujemy ciasto zwłaszcza na krawędziach i w rogach, żeby po upieczeniu nie wyszło za grube. 

Jabłka kroimy na ćwiartki lub ósemki w zależności od wielkości (ja miałam małe, więc były ćwiartki) i mieszamy je z cukrem oraz cynamonem. Następnie wykładamy je na blachę z ciastem.

Drugą część ciasta mieszamy z pozostałą mąką i ugniatamy. Powinna powstać zwarta kulka, którą da się łatwo rozwałkować. Ciasto rozwałkowujemy na prostokąt o wielkości blachy i przykrywamy ciasto. Pieczemy około 30-40 minut w temperaturze 180 stopni aż ciasto się zarumieni.

To ciasto to taki mój nieszkodliwy grzeszek, na który pozwalam sobie od czasu do czasu. Zazwyczaj nie używam białej mąki i cukru, ale dla tego ciasta robię wyjątek. Jednak nie myślcie, że tak łatwo sobie odpuściłam. Już obmyślam wykorzystanie zamienników i zrobienia zdrowszej wersji tego ciasta.


Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Sernik dyniowy bez cukru

Najlepsze fasolowe brownie

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X