Kupowanie prezentów dla dzieci może okazać się trudnym zadaniem w czasach, kiedy wszystko jest dostępne od ręki i jest tego tyle, że nie wiadomo co wybrać. Jak oddzielić chłam od wartościowych upominków? Książki to moim zdaniem jeden z lepszych prezentów. I rodzice, którzy nie lubią czytać, nie powinni teraz kręcić nosem, tylko tym bardziej kupować i zachęcać innych do kupowania książek ich dzieciom, żeby nie ominęła ich jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, jaką jest czytanie. Nie wspominając już o aspekcie edukacyjnym – o ile łatwiej im będzie poznawać świat i uczyć się, jeśli będą lubiły czytać.
Książeczki dla dzieci od 0 do 5 lat
Książki są ważnym elementem naszej codzienność. Jeśli chodzi o mnie, to czytam codziennie od kilku do kilkudziesięciu stron, zależnie od tego ile mam czasu. Jagoda, mimo swoich 20 miesięcy, jest zagorzałą czytelniczką :). Ma więcej książek niż jej mama i codziennie je przegląda. Nie zapominajmy też o wieczornym czytaniu do snu, które zazwyczaj trwa około 15 minut, podczas których czytamy od 3-6 książeczek, w zależności od długości.
Jednak książeczek dla dzieci jest teraz mnóstwo i naprawdę warto wiedzieć,c o warto kupić. My już nie raz natknęliśmy się na książki z beznadziejnym tekstem, błędami i nieprzyjemnymi ilustracjami, dlatego dzisiaj mam dla Was subiektywną listę naszych ulubionych pozycji.
Film
Na początku zapraszam Was do obejrzenia filmu, w którym opowiadam o naszych ulubionych pozycjach dla najmłodszych, dokładnie opisuję książki, pokazuję je w środku i opisuję reakcje mojej córki. Film znajdziecie TUTAJ. Wszystkie książki w przystępnych cenach znajdziecie poniżej lub w opisie filmu – wystarczy kliknąć w nazwę książki.
Pucio
To zdecydowanie nasza ulubiona seria i uważam, że każde dziecko powinno mieć swojego Pucia. Jest to książka napisana przez logopedę, dzięki czemu jestem pewna, że czytanie jej rozwija dziecko niesamowicie. Żywym przykładem jest Jagoda, która poznała mnóstwo słów i dźwięków właśnie dzięki perypetiom Pucia. Obecnie są 4 części:
Pucio uczy się mówić – w tej części dziecko poznaje słowa, naśladując dźwięki. Wycinając nożyczki robią „ciach, ciach”, a gotująca się zupa robi „bul, bul”. Zabawną historyjkę związaną z tą książką i moją córką usłyszycie w moim filmie na YouTube, dlatego zajrzyjcie koniecznie :).
Pucio mówi pierwsze słowa – tutaj Pucio i Misia chodzą do przedszkola. W tej części na brzegach stron pokazane są przedmioty codziennego użytku, które można powtarzać z dzieckiem. Jest tu więcej tekstu i Jagoda polubiła tę książkę po kilku, kilkunastu tygodniach czytania pierwszej części.
Pucio na wakacjach –ta część jest już zdecydowanie dla starszych dzieci. Myślę, że tak od dwóch lat wzwyż. Oczywiście, można czytać ją młodszym dzieciom, ale z modyfikacjami. Jest tam dużo więcej tekstu, dlatego Jagoda dopiero od niedawna potrafi skupić uwagę na tyle, żebym mogła przeczytać wszystko, co jest na stronie.
Pucio i ćwiczenia z mówienia –tej części jeszcze nie mamy, ale kupiłam ją mojej chrześnicy, więc miałam okazje ją przejrzeć. Ta książka podobna jest do „Pucio na wakacjach”. Jest mniej więcej tyle samo tekstu, z tym, że akcja toczy się zimą. Więc idealnie na tę porę roku.
Ulica czereśniowa
Ta seria również należy do naszych ulubieńców, mimo, że mamy tylko „Lato” (ale po Świętach będziemy uzbrojone we wszystkie pory roku). O co chodzi w tej książce? Mamy ulicę Czereśniową, na której wiele się dzieje. Wraz z upływem stron przemieszczamy się wzdłuż ulicy, a z nami główni bohaterowie, jak na przykład pingwin, czy zakonnica :). Jest to świetna książka ćwicząca skupienie, spostrzegawczość i ucząca nowych słów. Do tego potrafi zająć nawet ruchliwych 2-latków na dobrych kilkanaście minut. Rodziców też, bo naprawdę za każdym razem można znaleźć coś nowego. Często w naszym domu wymieniamy się z mężem nowymi odkryciami, np. „A wiesz, że chłopak od pingwina siedzi na pierwszej stronie na drzewie?” :).
Kicia Kocia
Kolejna ukochana seria mojej córki. Za co kochamy Kicię Kocię? Za małe gabaryty i cenę (średnio 5zł). Za to, że ilustracje nie są cudownie cukierkowe – Pacek z podkrążonymi oczami wymiata :). Uwielbiamy ją też za to, że każda jej historia ma w sobie jakąś naukę. Dlaczego warto sprzątać, jak przełamać się, żeby bawić się z obcymi dziećmi na placu zabaw, dlaczego warto się dzielić i jak poradzić sobie z pojawieniem się braciszka na świecie? Na wszystkie te pytania odpowie Kicia Kocia :).
Jest to super pomysł na prezent „odwiedzinowy”, kiedy idziemy do kogoś i chcemy cos dać małym domownikom. Zamiast kupować słodyczy, o których za kilka minut zapomną i które są niezdrowe, warto zaopatrzyć się w Kicię Kocię. Polecam kupić większy zestaw, a niespodziewane wizyty znajomych z dziećmi nie będą nam straszne :).
Kicia Kocia mówi „Dzień Dobry”
Kicia kocia ma braciszka Nunusia
Śpij Króliczku i inne
To urocza seria o przemiłym Króliczku, który pomoże nam zasnąć, wykąpać się i pocieszy nas w chwilach smutku. My mamy część o spaniu, ale niedługo dostaniemy kolejne dwie części. Jagoda bardzo ją lubi <3 Jeśli chcecie zobaczyć, co dokładnie jest w środku, zajrzyjcie do filmu TUTAJ.
Rok w lesie
To kolejna fajna pozycja podobna do „Ulicy Czereśniowej”. Różni się tym, że pokazany jest lat na przestrzeni całego roku. I tak mamy styczniowy las, pokryty śniegiem, wiosenno-letni, pełen zielonych i kwitnących roślin i jesienny, pokryty kolorowymi liśćmi.
Nie wiem, jak zareaguje na nią Jagoda, bo dostanie ją dopiero w weekend. W filmie mówię, że mam pewne obawy co do tego, bo dużo się dzieje i trochę się to zlewa. Niby na ulicy Czereśniowej jest dużo więcej rzeczy, ale tam wszystko jest kolorowe. Tu kolory są stonowane. Ale myślę, że las zafascynuje ją równie mocno jak konik polny z Czereśniowej :).
Ulubione wierszyki dwulatka
Książeczka z wierszykami i piosenkami naszego dzieciństwa.” Jadą, jadą misie”, „Sroczka kaszkę warzyła”, „Stary niedźwiedź mocno śpi” i wiele innych. To takie klasyki, które każde dziecko powinno znać i naszym obowiązkiem jest im ich przekazanie :).
Nasze ciało
Świetnie zrobiona książka pokazująca dziecku jak wygląda nasze ciało. Dziecko może dowiedzieć się, że chłopcy i dziewczynki się różnią, sprawdzić gdzie siedzi dzidziuś (w brzuchu mamy) i co mamy pod skórą. Jagoda jak do tej pory interesowała się jej oglądaniem, ale nie chciała, żebym czytała jej krótkie teksty, które się tam znajdują. Myślę, że to przyjdzie z wiekiem. Jak wygląda wnętrze książki zobaczycie w filmie.
Tak prezentuje się biblioteczka mojego prawie dwulatka :). Jagoda nauczyła się z tych książek mnóstwa słów i uważam, że rozwinęły ją bardzo. Dlatego polecam Wam kupienie chociaż jednej z nich swoim pociechom czy maluchom w Waszym otoczeniu. Czytanie to przywilej, którego nie powinniśmy odbierać nikomu, a wręcz powinniśmy zachęcać dzieci do czytania od najmłodszych lat.
A jakie są Wasze ulubione książki dla dzieci. Co Wasze pociechy lubią czytać?
Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy