W ostatnim tygodniu miałam niesamowite natchnienie do eksperymentowania w kuchni. Ze względu na to, że staram się zdrowo odżywiać, bardzo ważne jest dla mnie, żeby mieć zawsze upieczone bułeczki pełnoziarniste (od ponad roku nie kupiłam dla siebie pieczywa – zawsze piekę) lub jakieś lekkie ciasteczka na czarną godzinę. Kiedy nie udaje mi się tego zrobić, jestem bardzo niepocieszona i potrafię po pracy siedzieć w kuchni do północy, żeby tylko mieć przygotowane zdrowe jedzenie .
Tym razem miałam ochotę na jakiś lekki wypiek, który z łatwością można zabrać do pracy. Dlatego postanowiłam zrobić coś „łatwego w obsłudze”. Przepis na lekkie rogaliki z jabłkami bez cukru znalazłam TUTAJ, ale oczywiście, jak to ze mną bywa, musiałam go przerobić.
Lekkie rogaliki z jabłkami bez cukru
- 500 g mąki orkiszowej (ja dałam 300g białej i 200g pełnoziarnistej)
- 3 jajka (do ciasta dodajemy 1 całe i 3 żółtka)
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- 70g masła
- 1/2 kostki drożdży
- 1/4 – 1/2 szklanki ksylitolu
- pół szklanki ciepłego mleka
Nadzienie
- 4 jabłka
- garść żurawiny (lub rodzynek)
- pół łyżeczki cynamonu
- 1-2 łyżeczki ksylitolu
Do mleka dodajemy 4 łyżki mąki i drożdże; odstawiamy do wyrośnięcia.
Do miski wsypujemy mąkę, cukier, jogurt, masło, jajka, wlewamy wyrośnięty rozczyn i zagniatamy ciasto. Gdy składniki się połączą, zagniatamy ciasto jeszcze trochę. Odstawiamy w ciepłe miejsce na chwilę do wyrośnięcia (około 15minut).
Jabłka obieramy i kroimy na paseczki lub kosteczki, mieszamy z rodzynkami, ksylitolem i cynamonem.
Ciasto rozwałkowujemy na okrągłe placki (bardzo cienkie), kroimy jak pizzę na 8 części, kładziemy farsz i zawijamy. Im cieńsze ciasto, tym mniej suche rogaliki. Wierzch rogalika moczymy w roztrzepanych białkach, które zostały z przygotowania ciasta i posypujemy odrobiną ksylitolu.
Pieczemy w temperaturze 100-120 stopni przez około 20 minut na blaszce posmarowanej tłustem.
Te rogaliki to smak mojego dzieciństwa. Moja mama robiła takie zawsze w okresie jesienno-zimoweym, kiedy to jabłek z sadu jest pod dostatkiem. Pamiętam, że przepis brała ze starej, wysłużonej „Kuchni Polskiej”.
A jakie są Wasze ulubione smaki dzieciństwa?
Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy
https://www.pipilotka.pl/szybkie-ciasto-z-owocami-na-maslance/