Nie wiem jak opisać prędkość, w której upłynął mi czerwiec. Błyskawica? Świst? Czy mrugnięcie okiem? Chyba wszystko razem wzięte. Właśnie dzięki moim kalendarzom uświadamiam sobie upływ czasu. Mam nadzieję, że czerwiec był dla Was równie wspaniały, co dla mnie. Przejażdżki rowerowe, imprezy plenerowe, urodzinowa impreza siostry i mecze spowodowały, że już w czerwcu czułam się jak na wakacjach. Nie mówiąc już o wszystkich wspaniałych treningach. Zresztą sami zobaczcie jak wygląda mój Czerwcowy Kalendarz Treningowy.
Jak widzicie moja aktywność przez ostatnie dwa tygodnie spadła. Niestety, były dni, że upały powodowały u mnie niemoc i wolałam odpuścić sobie niż przeciążać swój organizm. Po czwartkowym biegu na 5 km nie miałam siły wstać z łóżka i resztę wieczoru po prostu leżałam bez ruchu. Takie treningi nie są dla mnie satysfakcjonujące.
Lipcowy Kalendarz zrobiłam w wersjach roślinnych. I tym sposobem mamy motyw zboża, liście i hortensje, które już wykorzystałam w Plakatach Motywacyjnych. Te kalendarze to dla mnie kwintesencja lata.
JAK ŚCIĄGNĄĆ?
Dotychczas dostęp do pełnego pakietu kalendarzy miały tylko osoby zapisane do Newslettera. Tym razem mam dla Was wakacyjny prezent i wszystkie kalendarze możecie ściągnąć tutaj: Lipcowy Kalendarz Treningowy.
JAK KORZYSTAĆ?
Tutaj panuje pełna dowolność. Możecie zamalowywać okienka przy dniach, kiedy wykonaliście trening, możecie stawiać krzyżyki lub wpisywać jaki konkretnie trening wykonaliście, ile trwał, jaki dystans pokonaliście lub ile kalorii spaliliście. Możecie też już teraz zrobić sobie rozpiskę na cały miesiąc. W okienku SUMA możecie podliczyć treningi zrobione, kilometry przebiegnięte, czy kalorie spalone przez cały tydzień.
JAK DRUKOWAĆ?
Najlepiej na grubszym papierze z fotograficzną jakością wydruku – wtedy będziecie mogli w pełni cieszyć się wiosennym wyglądem grafiki.
Kalendarze z poprzednich miesięcy znajdziecie TUTAJ i TUTAJ.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona ze swojej aktywności w czerwcu. Najbardziej cieszą mnie biegi i przejażdżki rowerowe. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że wszystkie treningi były cudowne, bo prawda jest taka, że wiele z nich było walką z własnym lenistwem i słabościami. Na pewno kalendarz treningowy przyczynił się do ilości biegów i wizyt na siłowni. Tak jak już wcześniej pisałam – nawet kiedy mi się bardzo nie chciało, robiłam trening, bo nie chciałam mieć pustego okienka w rozpisce :). I takie właśnie jest jego zadanie – MOTYWACJA PONAD WSZYSTKO.
A jak u Was minął czerwiec? Jesteście zadowoleni z ilości treningów? Dajcie znać w komentarzach.