Nie uwierzycie, ale pierwszy raz zrobiłam budyń z nasion chia. Dziwne to, zważywszy na fakt, że uwielbiam fit nowinki i zazwyczaj jestem z nimi na czasie. Przyznam, że całe to „chia szaleństwo” spowodowało, że się zbuntowałam i je zbojkotowałam. Jednak po czasie muszę przyznać, że nasiona chia to rzeczywiście fajny wynalazek (zresztą pisałam o tym we wpisie z 5 Ulubionymi Fit Produktami), a sam budyń tak rewelacyjnie wygląda, że chociaż dlatego warto go zrobić.

Budyń z nasion chia

Budyń z nasion chia z mlekiem kokosowym

Nasiona kupuję na wagę, bo cały kilogram kosztuje około 40zł i ta cena mnie przeraża. Wiem, że brak w tym logiki, ale wolę co jakiś czas wydać 10zł na woreczek nasion niż kupować całą paczkę. Zresztą w takiej ilości, łatwiej je przechowywać. Mleka kokosowego dawno nie robiłam, dlatego kupiłam mały kartonik zagęszczonego na eko półce. Reszta składników to produkty, które akurat miałam pod ręką. Przepis jest bardzo prosty i szybki w wykonaniu.

  • 2-3 łyżki nasion chia*
  • pół szklanki mleczka kokosowego**
  • pół szklanki wody
  • garść truskawek
  • pół banana
  • opcjonalnie łyżeczka miodu

*Jeśli chcemy, żeby budyń miał konsystencję twardej galaretki nasion musi być dużo, ale zbyt gęsty też niezbyt mi smakował, dlatego musicie wypróbować, co Wam najbardziej odpowiada.

** Domowej roboty mleka (lub sklepowego w kartonie) nie trzeba rozcieńczać wodą, ja miałam skondensowane, więc tłuste, dlatego je rozcieńczyłam.

Do słoiczka/kubka/miseczki wlewamy mleko zmieszane z wodą (i miodem) i wsypujemy nasiona. Wszystko dokładnie mieszamy i odstawiamy do lodówki na noc lub na kilka godzin, podczas których powstanie pyszny, gęsty budyń. Po tym czasie na wierzch układamy plasterki banana i zmiksowane truskawki. I gotowe – mamy pyszny i genialnie wyglądający deser.

Jeśli nie macie pod ręką nasion chia, możecie wypróbować siemię lniane, które też zamienia się w galaretkę po namoczeniu.

Budyń z nasion chia

Jak dla mnie budyń z nasion chia to idealny deser lub śniadanie, ponieważ syci na długo i zaspokaja moją chęć na coś słodkiego. Jednak dla większych łasuchów może być mało słodki, dlatego spróbujcie dodać odrobinę miodu lub innego słodzidła na początek. Pamiętajcie, że warto odzwyczajać się od smaku słodkiego, co wyjdzie na dobre naszej sylwetce i naszemu zdrowiu (pisałam o tym TUTAJ).

Próbowaliście już takiego budyniu? Jeśli tak, to napiszcie, czy Wam smakował i jakie warianty proponujecie mi i czytelnikom wypróbować. A jeśli nie, to zachęcam Was do wypróbowania.


Jeśli ten post okazał się dla Was wartościowy, proszę podzielcie się swoją opinią w komentarzu, dajcie łapkę w górę (Facebook) lub kliknijcie w serduszko (Instagram).

Podobne wpisy

Budyń jaglany o smaku masła orzechowego

Deser z mascarpone i truskawkami bez cukru

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X