Dostaję wiele maili z pytaniami typu: „Jem zdrowo, a nie potrafię schudnąć”, „Co robię źle? Przecież nie jem słodyczy?” itp.Widać, że z takimi problemami boryka się wiele osób, dlatego jako dodatek do cyklu Jak zrzucić zbędne kilogramy, powstała seria wpisów z radami jak poradzić sobie z błędami dietetycznymi.
Ostatnio dostałam maila od nastoletniej osoby, która ma problemy ze schudnięciem. Poprosiłam ją o napisanie swojego dziennego jadłospisu i wyszło szydło z worka – okazało się, że jej głównym pożywieniem są kanapki (przypominają mi się moje lata szkolne :)). Niestety nie jest to wartościowa dieta, bo gdzie jest w tym miejsce na warzywa? To one dostarczają nam witamin i minerałów, zawierają dużą ilość błonnika (dzięki czemu dłużej czujemy się najedzeni i poprawia się nasze trawienie), do tego są niskokaloryczne.
Jem zdrowo a nie chudnę 1
Kiedy zaczynałam dietę redukcyjną i zobaczyłam ilość warzyw jaką mam spożyć, pomyślałam, że w rozpisce nie może być ich więcej niż jem na co dzień (w końcu zjadałam ich naprawdę dużo). A jednak – musiałam zwiększyć ich codzienną porcję. Dla mnie to nie był problem, bo byłam przyzwyczajona do dużych ich ilości, ale zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą mieć z tym problem.
Jak włączyć warzywa do posiłków?
- Kanapka z sałatką – brzmi dziwnie :). Chodzi to, że dwa plastry pomidora w sandwichu to za mało. Przygotowując drugie śniadanie lub kolację, przygotujmy pożywną sałatkę z pomidorem, ogórkiem, czy innymi warzywami. Jeśli idziemy do pracy pokrójmy sobie paprykę, marchewkę, czy ogórka i spakujmy z kanapką do pudełka.
- Koktajle – jak może zauważyliście, w moich FOTOMENU często pojawia się koktajl szpinakowo-bananowy na lunch. Jest to świetny sposób, żeby przemycić większą ilość superzdrowego szpinaku (którego w koktajlu nie czuć, więc nawet szpinakowe niejadki skorzystają). W sklepach są też mieszanki szpinak-jarmuż, a to już totalna bomba witaminowa.
- Dodatek do obiadu – niekoniecznie musi to być sałatka. Często gotuję buraki, kalafior lub brokuł na parze witaminy zostają w warzywach, a nie w wodzie), lub przyrządzam mrożone lub świeże warzywa na patelni (TUTAJ). Dodatkowo moje spaghetti czy gulasze są pełne papryki, cukinii, marchewki i selera. A do kasze i ryż mieszam ze startymi warzywami korzennymi (TUTAJ).
- Zupy – kiedyś, za nimi nie przepadałam, a teraz uwielbiam. Przepadam za wszelkimi kremami, do których ładuję to, co mam w lodówce. Najczęściej: cebulę, czosnek, marchew, selera, pietruszkę, ziemniaki, dynię/brokuł. Taka miseczka zupy może dostarczyć nam solidną porcję warzyw. Moje przepisy TUTAJ.
Jak widzicie, jest kilka łatwych sposobów na zwiększenie ilości warzyw w posiłkach. A są one nieodzownym elementem zdrowego odżywiania. Dlatego planując zakupy nie zapominajcie o wycieczce do warzywniaka.
Resztę wpisów z tej serii znajdziecie TUTAJ.
Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy