Minęły dwa miesiące od porodu i czas najwyższy pomyśleć o sobie i swojej formie. Czuję, że nadszedł czas, żeby wrócić na zdrowsze tory i zacząć się ruszać . Stąd pomysł na serię wpisów na ten temat. Powoli, małymi kroczkami chcę zacząć wprowadzać zmiany w swojej codzienności, które bezstresowo pomogą mi wrócić do formy sprzed ciąży. A raczej, sprzed pierwszej ciąży :). Bo przed drugą stres i nadmiar pracy spowodował, że nie był to mój najlepszy czas.

Powrót do formy po ciąży małymi krokami 1

W związku z tym, że czekam na wizytę u fizjoterapeutki uroginekologicznej, nie zacznę od intensywnej aktywności fizycznej. Chcę najpierw ogarnąć te sprawy i potem mogę zacząć ćwiczyć. Póki co planuję odkurzyć rowerek stacjonarny i lekkie ćwiczenia z YouTube. 

Póki co, zaczynam od przyjrzenia się swojej diecie i wprowadzenia zmian, które pomogą mi ograniczyć ilość spożywanych kalorii. Oczywiście, wszystko w granicach rozsądku. Karmię piersią, więc potrzebuję dodatkowych 500kcal (tak mniej więcej). Chciałabym po prostu nie przekraczać mojego dziennego zapotrzebowania, a aktywności dnia codziennego (spacery, noszenie naszego słodkiego ciężaru i jakieś dodatkowe ćwiczenia) powinny zrobić swoje.

Śniadania białkowo-tłuszczowe

Jeśli jesteś tu lub na moim Instagramie dłużej, wiesz, że jestem zwolenniczką śniadań białkowo-tłuszczowych. Czuję się po nich pełna energii i chęć podjadania w ciągu dnia jest mniejsza. Do tego takie śniadanie „trzyma” mnie dłużej i dzięki temu następny posiłek jem dopiero za kilka godzin i nie na mega głodzie. A to wszystko zasługa białek i tłuszczów zawartych w tym posiłków.

Jednak mam dość duży problem z urozmaiceniem śniadań białkowo-tłuszczowych. Bo ile można jeść jaja, serek Haloumi i warzywa? Awokado mi szkodzi, a kiełbaski lub dobrej jakości parówki nie są opcją na każdy dzień.

Na szczęście z pomocą przyszła mi Ketowariatka, na której Blogu i Instagramie znalazłam mnóstwo inspiracji i przepisów na dania keto, a do takich zaliczają się śniadania białkowo-tłuszczowe.

Przejrzałam jej bloga i znalazłam tam mnóstwo wartościowych treści na temat diety ketogenicznej. Osobiście, na taką dietę nie mam zamiaru przechodzić, ale mój organizm najlepiej funkcjonuje na diecie wysokobiałkowej, dlatego przepisy u Ketowariatki są dla mnie idealne.

Najbardziej cieszy mnie fakt, że przepisy nie ograniczają się tylko do wersji wytrawnej, ale są też słodkie opcje. Czasami naprawdę mam ochotę na zjedzenie śniadania na słodko, ale w wersji białkowo-tłuszczowej jeszcze nic dobrego mi nie wyszło. A u Anety znalazłam naprawdę fajne przepisy. Np. Ciasto Kokosowe. Uwielbiam kokos, a ostatnio takie ciasta „chodzą za mną” i nie chcą zostawić mnie w spokoju i dzięki temu przepisowi moja zachcianka została zaspokojona, a śniadanie białkowo-tłuszczowe zjedzone :). Poniżej znajdziesz link do przepisu i zdjęcie ciasta mojego wykonania. Jest naprawdę pyszne!

Szybkie keto ciasto z wiórkami kokosowymi

Powrót do formy po ciąży małymi krokami 1

Cukier w odstawkę

Dawno temu, jeszcze przed urodzeniem naszych dzieci, byłam na takim fajnym etapie życia, że odstawiłam biały cukier dość radykalnie. Poza tym, że nie jadłam kupnych słodyczy, czytałam też uważnie etykiety i rezygnowałam z produktów, które ten cukier zawierały, a znaleźć go można w najmniej spodziewanych „miejscach), np. przyprawach. W TYM wpisie znajdziesz listę popularnych produktów, w których znajduje się cukier i fajną grafikę na temat negatywnego wpływu cukru na organizm. I po pewnym czasie naprawdę do tych słodyczy mnie nie ciągnęło.

Bardzo bym chciała do tego stanu wrócić, dlatego pierwszym krokiem jest całkowite zrezygnowanie z cukru na czas adwentu. O tym dużo będę mówić na stories na Istagramie. Co nie oznacza, że rezygnuję ze słodkości. Będę jadła zdrowe słodycze bez cukru. Planuję robić dużo placuszków, ciast na ksylitolu, kulek mocy i innych pyszności. Dołączysz do mnie?

Bez podjadania

To znaczy, że jem te 4-5 posiłków dziennie i nic pomiędzy. Kiedyś jadłam 3 i bardzo mi to służyło, ale przy karmieniu piersią to niemożliwe :). U mnie najgorzej jest wieczorem. Ostatnio po położeniu dzieci do łóżka dużo pracuję przy komputerze, czasem do późnej nocy i niestety często podjadam. A to suszony daktyl, a to Skyr, a to gruszka, a to gorzka czekolada. Niestety, jestem matką karmiącą i jeśli zjem kolację o 19, o 22 jestem już głodna. Dlatego nie rezygnuję z wieczornego jedzenia całkowicie, tylko przygotowuję sobie pełnowartościowy lekki posiłek.

Dużo wody

Przy karmieniu piersią zalecane jest wypijanie dużych ilości wody, o czym świeżo upieczone mamy często zapominają. Tak samo jest na diecie, kiedy często głód mylony jest z pragnieniem. Dlatego dzień zaczynam od szklanki wody i potem przez cały dzień staram się tą wodę popijać. Nie zliczę ile razy wypicie szklanki wody powstrzymało mnie przed podjadaniem.

Zdrowy rozsądek

Pamiętam, że przy Jagodzie chciałam efektów natychmiastowych. I to był duży błąd, bo zmęczona nie miałam siły biegać, a wygłodniała rzucałam się wieczorem na jedzenie. Dlatego tym razem zaczynam małymi kroczkami i myślę, że tym sposobem wrócę do formy dużo szybciej niż po pierwszym porodzie.

Myślę, że te małe kroczki pomogą wdrożyć mi się na nowo w zdrowy styl życia, bo w ciąży dość mocno sobie pofolgowałam :). Mam nadzieję, że dołączysz do mnie i razem będziemy walczyć o zdrowsze i smuklejsze ciało. Dołącz do mojej grupy Dziewczyny w Formie i obserwuj mnie na Instagramie, bo w tych dwóch miejscach będę dzielić się przepisami i wrażeniami z powrotu do formy :).


Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).

 

Marta Gajek

Szczęśliwa mama Jagody i Witka. Żona bardzo pomysłowego męża i lektorka języka angielskiego z pasji. Ciągle wymyślam sobie zajęcia, ale dzięki temu jestem szczęśliwa i nigdy się nie nudzę. Dbam o sylwetkę, lubię zdrowo gotować, kocham rośliny i stawiam pierwsze kroki w ogrodnictwie. Do tego staram się mądrze wychowywać swoje dzieci. Chcę podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem w tych dziedzinach i pokazać Ci, że można fajnie żyć, korzystając z tego, co masz wokół siebie. 

Dołącz do mnie
Newsletter

Zachęcam do zapisania się na newsletter Pipilotki. Informacje o nowych wpisach prosto na Twoją skrzynkę!


Archiwum
X