Uwielbiam robić plany treningowe i dietetyczne. Dzięki takim listom jestem bardziej zorganizowana i wiem do jakiego celu dążę, co bardzo mnie motywuje. Wystarczy kilka chwil, żeby ustalić plan działania, a dzięki temu jego realizacja jest dużo łatwiejsza.
Plany treningowe i dietetyczne
DIETA
- Rezygnacja z cukru jest nieodzownym elementem mojego życia. Dlatego bez żadnego zastanowienia wpisuję to na listę dietetycznych planów. Jak sobie z tym poradzić możecie przeczytać TUTAJ i TUTAJ.
- Wprowadzić omlety na śniadanie – moja kochana owsianka i tak zawsze będzie numerem jeden. Jednak ostatnio robi się nudno, ze względu na mały wybór dobrych owoców, dlatego mała odmiana się przyda.
- Urozmaicić kolację – ten posiłek jest dla mnie problematyczny, ponieważ jadam go od razu po przyjściu z pracy, kiedy zazwyczaj jestem bardzo zmęczona. Na kolację jadam białko z warzywami, więc najczęściej jest to sałatka z jajkiem lub warzywa z soczewicą – czas wymyślić coś bardziej kreatywnego.
- Pić więcej zielonych koktajli – najbardziej lubię te szpinakowo-bananowe, więc czas do nich wrócić i korzystać z nich w ramach posiłku potreningowego.
TRENINGI
- Kontynuować trening siłowy – ale tym razem bez opuszczania dni treningowych. Ostatnie 2 miesiące nie były rewelacyjne, bo zdarzały mi się tygodnie, kiedy byłam na siłowni tylko 2 razy i wcale nie jestem z tego dumna. Od teraz trening na siłowni systematycznie 3 razy w tygodniu.
- Interwały po treningu siłowym – zauważyłam, że 30-minutowe aeroby spełniały swoją rolę do pewnego momentu. Teraz organizm już się przyzwyczaił i musiałabym spędzać na siłowni dużo czasu, żeby widzieć efekty. Teraz stawiam na interwały na bieżni, na początek 10-15 minut, potem do 20minut.
- W dni nietreningowe aeroby na czczo w ramach możliwości – we wtorek i czwartek mam dość napięty grafik i tylko rano po przebudzeniu mam czas, żeby poćwiczyć na orbitreku lub pobiegać. Potem zjadam śniadanie i pędem na zajęcia.
- Spędzać weekendy aktywnie – z tym mam duży problem. Zawsze znajdzie się jakaś wymówka, żeby nie wyjść pobiegać lub nie pojechać na basen. Dlatego muszę w końcu się zmobilizować i zacząć się ruszać w weekendy.
Treningi warto wcześniej zaplanować i kontrolować ich wykonanie w Kalendarzu Treningowym, który możecie ściągnąć TUTAJ – każdy miesiąc ma inną wersję kolorystyczną.
Tak będą wyglądać moje następne 2-3 miesiące i spodziewam się fajnych efektów, nie tylko sylwetkowych, ale też treningowych. Interwały powinny pomóc mi w poprawieniu czasu na 5km – sprawdzę to, kiedy temperatury wzrosną.
Jeśli ten post okazał się dla Ciebie wartościowy, proszę podziel się swoją opinią w komentarzu, daj łapkę w górę (Facebook) lub kliknij w serduszko (Instagram).
Podobne wpisy